Kontrole kaskadowe
Warszawscy strażnicy miejscy zaczynają masowe kontrole prędkości. W pobliżu fotoradarów stacjonarnych będą ustawiali dodatkowo radary przenośne.
Kierowcy ze stolicy oraz ci, którzy przejeżdżają przez Warszawę, muszą się mieć na baczności. Zapowiadane od ubiegłego roku kontrole kaskadowe z użyciem fotoradarów właśnie ruszyły. Jest jedna dobra wiadomość - wbrew początkowym planom strażnicy nie będą ustawiać trzech samochodów z fotoradarami na krótkim, 500-metrowym odcinku drogi.
Fotoradarowy miks
Koncepcja kontroli prędkości została zmodyfikowana. "Będziemy korzystali z dwóch pojazdów z fotoradarami, które będą ustawiane w pobliżu fotoradarów stacjonarnych (umieszczonych w słupach - przyp. red.). Odległość między poszczególnymi punktami kontroli będzie wynosiła przynajmniej 500 m. Nie będzie więc sytuacji, gdzie kierowca na odcinku liczącym pół kilometra spotka aż trzy fotoradary przenośne" - mówi Monika Niżniak, rzecznik stołecznej straży miejskiej.
Jeśli kierowca zostanie uwieczniony przez każde z urządzeń, będzie musiał zapłacić trzy mandaty. Oznacza to karanie kilka razy za niemal to samo wykroczenie. Strażnicy nie widzą w tym nic złego i zasłaniają się przepisami.
"Będziemy działali zgodnie z rozporządzeniem dotyczącym warunków lokalizacji, sposobu oznakowania i dokonywania pomiarów przez urządzenie rejestrujące, które zezwala na takie dokonywanie kontroli" - przyznaje Monika Niżniak. Według przepisów fotoradar przenośny (lub zainstalowany w samochodzie) generalnie nie może być ustawiony w odległości mniejszej niż 500 m od innego fotoradaru operującego dla danego kierunku. Przepisy zezwalają jednak na niezachowanie dystansu 500 m, jeśli na danej drodze występuje skrzyżowanie. To furtka ułatwiająca łupienie kierowców.
Dyskusyjny pomiar
Choć strażnicy nie wysłali jeszcze żadnych mandatów z "kaskady", prawnicy już mają wątpliwości, czy można karać trzy razy za to samo.
"Jeśli kierowca narusza ograniczenie prędkości, to dopóki nie wyjdzie z tego stanu, popełnia tylko jedno wykroczenie, chyba że wcześniej musiał się zatrzymać i ponownie jedzie ze zbyt dużą prędkością" - mówi Adam Jasiński, radca prawny Inspekcji Transportu Drogowego.
Co można zrobić, jeśli otrzyma się kilka mandatów za przekroczenie prędkości na jednym odcinku drogi? "Oczywiście strażnicy mogą wykonać nawet kilka zdjęć, ale powinni wystawić jeden mandat za najwyższe zarejestrowane przekroczenie prędkości. Jeśli będą wystawiać kilka mandatów, sprawy będą trafiać do sądu, który zapewne przyzna rację kierowcy" - dodaje Adam Jasiński.
Uwaga! Stołeczna straż miejska planuje zakup kolejnego fotoradaru przenośnego, który zostanie zainstalowany w samochodzie. On także ma być używany podczas kontroli kaskadowych.
Sebastian Sulowski