Mandat do ściągnięcia
Co czwarty mandat karny jest ściągany w wyniku postępowania egzekucyjnego. Przepisy pozwalają na zajęcie pensji, a nawet samochodu.
Mandat przyjęty przez kierowcę (podpisany) powinien zostać opłacony w ciągu 7 dni od daty wystawienia. Stosowną kwotę uiszcza się na poczcie lub za pośrednictwem banku na konto wskazane na blankiecie. Jeśli kierowca spóźnia się, rusza urzędnicza maszyna mająca na celu zmuszenie go do zapłacenia należności (mandat przedawnia się dopiero po 3 latach). Co prawda z opublikowanego niedawno raportu NIK wynika, że aż 30 proc. kar w ogóle nie udaje się wyegzekwować, to jednak w przypadku pozostałych mandatów co trzeci jest ściągany w oparciu o przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Gdy wierzyciel (urząd wojewódzki w przypadku kar wystawionych przez policjantów i ITD lub prezydent miasta, burmistrz lub wójt dla mandatów od strażników miejskich/gminnych) stwierdzi zwłokę w opłacaniu kar, kieruje do odpowiedniego naczelnika urzędu skarbowego tytuł wykonawczy. Zdarza się, że naczelnik wysyła do kierowcy zawiadomienie o konieczności niezwłocznego uregulowania kary, ale nie musi tego robić. Ma prawo od razu rozpocząć egzekucję administracyjną, mając przy tym do wyboru zajęcie stosownej kwoty m.in. z:
- rachunku bankowego,
- pensji,
- emerytury,
- ruchomości (np. sprzętu elektronicznego, samochodu).
Co istotne, kierowca nie musi być informowany o zajęciu środków, co oznacza, że o zablokowaniu pieniędzy na koncie dowiaduje się np. dopiero w chwili, gdy chce wypłacić gotówkę z bankomatu. Co prawda bank nie powinien uniemożliwiać dostępu do wszystkich pieniędzy, a jedynie kwoty egzekwowanej, ale w praktyce zdarzają się sytuacje, gdy po prostu nie da się korzystać z konta. "Jednym ze środków używanych przez nas jest także wysłanie egzekutora (w niektórych urzędach poborcy - przyp. red.), który proponuje bezpośrednie zapłacenie mandatu" - wyjaśnia Zygmunt Wawrzynowski, kierownik Działu Egzekucji Administracyjnej w Urzędzie Skarbowym Warszawa-Mokotów.
Co prawda od mandatów nie są naliczane odsetki, a kierowca nie figuruje w Krajowym Rejestrze Dłużników, ale nie uda mu się uzyskać zaświadczenia o niezaleganiu z długami do chwili zapłacenia mandatu.
Urząd Skarbowy poza ściągnięciem należności z tytułu kary doliczy także koszty egzekucyjne. Ich wysokość uzależniona jest od rodzaju zastosowanego środka egzekucyjnego i np. za pobranie pieniędzy na miejscu u zobowiązanego wynosi 5% kwoty należności, nie mniej jednak niż 2,5 zł, a dla zajęcia wynagrodzenia za pracę - 4% egzekwowanej należności (minimum 2,5 zł).