Potrącił człowieka, uciekł, a potem zacierał ślady. Jest już w areszcie
Policja poinformowała o tymczasowym aresztowaniu 34-latka, który w ubiegłą środę potrącił śmiertelnie motorowerzystę podczas kręcenia transmisji na żywo. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia i próbował zetrzeć wszelkie ślady.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem - kierowca samochodu ciężarowego, który potrącił śmiertelnie motorowerzystę trafił w sobotę do aresztu. Decyzję w tej sprawie podjął Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim. Mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące, podczas których policja podejmie się analizy zgromadzonych materiałów i przygotuje materiał dowodowy w sprawie.
Do zdarzenia doszło w środę 21 czerwca na drodze krajowej 19 w miejscowości Białka. Kierowca ciężarówki potrącił motorowerzystę podczas wykonywania nieprawidłowego manewru wyprzedzania. Cała sytuacja została nagrywana telefonem komórkowym, na którym podejrzany prowadził tzw. transmisję na żywo.
Niestety po wszystkim kierowca ciężarówki nie zatrzymał się, by udzielić pomocy poszkodowanemu. Jak ustaliła policja - w wyniku doznanych obrażeń 42 letni mieszkaniec gminy Kąkolewnica zmarł na miejscu.
Po stosunkowo niedługich poszukiwaniach, funkcjonariusze dotarli do mężczyzny. 34-latek tłumaczył swoją ucieczkę z miejsca zdarzenia obawą odpowiedzialności za jazdę na cudzej karcie tachografu. Policja zabezpieczyła także pojazd marki Mercedes, na którym widoczne były ślady uszkodzeń.
Wraz z 34-latkiem zatrzymano także jego znajomego, który pomagał mu w zacieraniu śladów - m.in. próbując naprawić wspomniany samochód.
Za spowodowanie śmiertelnego wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mężczyźnie do 12 lat więzienia.
***