Janusz Dzięcioł zginął na przejeździe, 100 metrów od swojego domu

PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały, że gmina Grudziądz nie występowała o zmiany organizacji przejazdu kolejowego, na którym zginął w piątek rano b. poseł Janusz Dzięcioł. Rozmowy z samorządem dotyczyły innych przejazdów na trasie Grudziądz-Kornatowo.

"PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. informują, że gmina Grudziądz nie występowała o zmiany wobec zabezpieczonego sygnalizacją przejazdu w km 49,415 na linii kolejowej Grudziądz - Kornatowo (przejazd, na którym zginął w piątek b. poseł Dzięcioł - PAP). PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. od zeszłego roku prowadziły rozmowy z Urzędem Gminy Grudziądz w sprawie likwidacji trzech innych przejazdów kolejowo-drogowych na tej samej linii zabezpieczonych znakami STOP w kilometrach: 46,772; 47,109; 47,390. Warunkiem likwidacji wyżej wymienionych przejazdów jest wprowadzenie zmian w istniejącym układzie drogowym w obrębie gminy Grudziądz" - poinformował w komunikacie przesłanym PAP Karol Jakubowski z zespół prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Reklama

Były poseł PO Dzięcioł zginął w piątek rano w wypadku na przejeździe kolejowym w Białym Borze k. Grudziądza.

"Byłem na miejscu chwilę po wypadku. Janusz zginął sto metrów od swojego domu. Ten przejazd przez tory kolejowe jest bardzo niewygodny, bo jest to lewoskręt od drogi krajowej nr 55 i on jest nieco pod górkę. Widoczność w tym miejscu jest utrudniona. Dzięki temu przejazdowi można dojechać do domów, które są po drugiej stronie torów. Taki manewr wykonywał także mój sąsiad - b. poseł Dzięcioł" - powiedział wcześniej  sołtys Białego Boru Jerzy Czapla.

Dodał, że w tym miejscu są zamontowane czerwone światła pulsujące, które zapalają się, gdy jedzie pociąg.

"Gdy byłem na miejscu, policja nie dopuszczała już w bezpośrednie sąsiedztwo przejazdu kolejowego. Nie wiem, czy byli świadkowie tego zdarzenia" - wskazał sołtys. Były poseł Janusz Dzięcioł mieszkał w Białym Borze od wielu lat. Jego dom jest drugi za przejazdem kolejowym.

"Rozmawiałem z nim dwa dni temu, bo był na naszym spotkaniu sołeckim. Dzień wcześniej rozmawiałem z nim osobiście na drodze, którą równaliśmy. Sugerowałem, zresztą on mówił też od tym od jakiegoś czasu, że trzeba zamknąć dwa przejazdy przez tory do naszej miejscowości, bo one nie są do końca bezpieczne" - dodał Czapla.

Podkreślił, że na jednym z tych przejazdów zginął Dzięcioł. Drugi jest 400 metrów wcześniej. Przed nim w ogóle nie ma sygnalizacji świetlnej. "Tam zjeżdża się na dół i widoczność również nie jest bardzo dobra. Rozmawialiśmy z wójtem na ten temat, że będziemy starali się o zamknięcie tych przejazdów. Nieco dalej jest przejazd z sygnalizacją świetlną i szlabanami" - dodał.

Sołtys podkreślił, że nie pamięta innego wypadku na tym przejeździe, ale praktyka korzystania z niego wskazywała, iż może on być niebezpieczny. "Rozmawialiśmy o tym kilka razy" - wskazał Czapla.

Śledztwo ws. wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu. Na miejscu wypadku trwają oględziny. Sekcja zwłok b. parlamentarzysty zaplanowana jest na poniedziałek. Jest przynajmniej jeden świadek wypadku, do którego dotarli śledczy.

"O godz. 8.40 na przejeździe kolejowo-drogowym koło Grudziądza pod pociąg relacji Toruń Główny - Grudziądz pomimo czerwonych świateł wjechał samochód osobowy. Komisja ustali, co spowodowało, że pomimo sygnału zabraniającego wjazdu doszło do zdarzenia. W wypadku zginął kierowca samochodu. Nikt z pasażerów ani obsługi pociągu nie został ranny" - poinformował Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Wg nieoficjalnych informacji przekazywanych przez media wynika, że jedną z hipotez, które biorą pod uwagę śledczy, jest oślepienie b. posła kierującego citroenem C5 przez słońce. W momencie wypadku widoczność mogła utrudniać także mgła.

Janusz Dzięcioł 11 grudnia skończyłby 66 lat. Posłem był w latach 2007-2015. W 2001 roku wygrał pierwszą polską edycję programu Big Brother. W swojej karierze zawodowej był m.in. szefem straży miejskiej w Świeciu. W 2014 roku startował w wyborach na urząd prezydenta Grudziądza. W 2019 roku wystartował w wyborach do Sejmu, jako bezpartyjny polityk z listy PSL.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy