Ekstraklasowy piłkarz uciekał przed policją. Porzucił auto i zbiegł pieszo

​ Zarzut karny związany z tym, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej, usłyszał w poniedziałek piłkarz Jagiellonii Kamil Wojtkowski. Pobrano mu krew do badań na zawartość środków odurzających w organizmie. We wtorek klub rozwiązał kontrakt z piłkarzem.

Policja nie podaje danych kierowcy, który wieczorem w niedzielę nie zatrzymał się do kontroli drogowej przy ul. Jana Pawła II w Białymstoku; chodziło o przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. "Kierowca mercedesa nie zareagował na sygnały policjantów do zatrzymania się, uciekł, a następnie porzucił samochód" - mówił rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.

Auto znaleziono na parkingu Giełdy Rolno-Towarowej przy ul. Andersa. W poniedziałek jego właściciel sam zgłosił się do jednego z miejskich komisariatów, gdzie został przesłuchany.

Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej policji poinformowała, że kierowca usłyszał zarzut dotyczący przestępstwa przeciw bezpieczeństwu w komunikacji - chodzi o sytuację, gdy kierowca - pomimo wydania przez policjanta polecenia zatrzymania samochodu - nie zatrzymał się jednak i odjechał z miejsca kontroli. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

"Kierowcy została pobrana krew do badania na zawartość środków odurzających w organizmie" - dodała. Po zakończeniu z nim czynności, mężczyzna został zwolniony do domu; jeśli badania wykażą obecność takich środków we krwi, kierowca usłyszy kolejny zarzut. Za prowadzenie samochodu będąc pod wpływem środków odurzających grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia.

Według informacji medialnych, kierowcą, którego sprawa dotyczy, jest piłkarz Jagiellonii Kamil Wojtkowski. Sam klub wydał w poniedziałek po południu komunikat "w sprawie Kamila Wojtkowskiego", w którym zarząd SSA Jagiellonia Białystok poinformował, że w związku z niedzielnymi wydarzeniami z udziałem jej zawodnika, klub "jest w trakcie gromadzenia wszystkich niezbędnych informacji dotyczących przebiegu i skutków opisywanej w mediach sytuacji".

"Jednocześnie chcemy podkreślić, że Jagiellonia Białystok potępia takie zachowania i uważa je za rażące naruszenia zasad dyscypliny, na które nie ma miejsca w naszym klubie. Po ustaleniu wszystkich szczegółów zajścia, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje" - głosi komunikat.

We wtorek przed południem Jagiellonia poinformowała w komunikacie w mediach społecznościowych, że Wojtkowski nie jest już jej piłkarzem, a umowa z 23-letnim pomocnikiem została rozwiązana "z uwagi na wydarzenia z udziałem zawodnika, do których doszło zeszłej niedzieli".

23-letni pomocnik Kamil Wojtkowski jest piłkarzem Jagiellonii od listopada ubiegłego roku. Wcześniej grał w ekstraklasie w Wiśle Kraków, ale do Białegostoku trafił na zasadzie wolnego transferu. Podpisał wtedy kontrakt obowiązujący do końca sezonu, z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.

Reklama

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy