Auto utknęło na torach. Egzaminator uciekł, kursantka zginęła. Prawomocny wyrok

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu wydawał ostateczny wyrok w głośnym procesie egzaminatora, który podczas egzaminu na prawo jazdy uciekł z samochodu przed nadjeżdżającym pociągiem. W samochodzie została młoda kobieta, która zdawała egzamin, w wypadku poniosła śmierć.

Do wypadku doszło na przejeździe kolejowym w Szaflarach koło Nowego Targu w sierpniu 2018 roku. Podczas egzaminu na prawo jazdy samochód prowadzony przez 18-latkę, wjechał na niestrzeżony przejazd kolejowy i tam się zatrzymał. Kilka sekund później samochód został uderzony przez pociąg, egzaminator zdążył uciec z auta, natomiast kierująca kobieta, która po raz czwarty podchodziła do egzaminu, została w aucie i poniosła śmierć.

"ELka" utknęła na torach. Egzaminator uciekł, kursantka zginęła

Śledczy uznali, że ponieważ kobieta nie miała prawa jazdy, to egzaminator odpowiada za niezatrzymanie samochodu przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym, dodatkowy zarzut dotyczył nieudzielenia pomocy zmarłej 18-latce.

Reklama

We wrześniu 2022 roku Sąd Rejonowy w Nowym Targu uznał, że oskarżony nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego w trakcie egzaminu praktycznego na prawo jazdy i skazał go na 1,5 roku więzienia i zapłatę 150 tys. zł nawiązki na rzecz rodziny zmarłej. 

W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, że egzaminator, dysponując dodatkowym pedałem hamulca, nie podjął manewru hamowania w sytuacji, kiedy egzaminowana nie zastosowała się do znajdującego się przed niestrzeżonym przejazdem znaku drogowego STOP. W efekcie samochód wjechał na tory mimo, że maszynista nadawał ostrzegawczy sygnał dźwiękowy.

Prokurator, który żądał wówczas dla egzaminatora kary 3 lat pozbawienia wolności, a także wnosząca o uniewinnienie obrona, złożyli apelację od wyroku.

Wypadek w Szaflarach. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok dla egzaminatora

Ostatecznie Sąd Okręgowy w Nowym Sączu utrzymał wyrok w mocy, skazując 66-letniego instruktora na 1,5 roku więzienia, nawiązkę, dwuletni zakaz prowadzenia samochodów oraz pięcioletni zakaz wykonywania zawodu egzaminatora. Obecny wyrok jest prawomocny i nie przysługuje od niego apelacja.

Wypadek podczas egzaminu na prawo jazdy. Błędy popełnili też maszyniści

Wypadkiem zajmowała się również Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych, która dopatrzyła się błędów po stronie obsady pociągu. Skład relacji Chabówka - Zakopane był prowadzony przez kandydata na maszynistę, dla którego jednocześnie był to egzamin. Na widok samochodu maszyniści nie uruchomili hamulca awaryjnego, który pozwoliłby nieco skrócić drogę hamowania.

W efekcie pociąg zwolnił z 89 do 56 km/h i z taką prędkością uderzył w samochód. Całkowite zatrzymanie nastąpiło 120 metrów za przejazdem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek na przejeździe kolejowym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy