Uważaj na takie przystanki. Kierowcy wiecznie popełniają tam jeden błąd
Przystanki tramwajowe, a niekiedy także autobusowe są często usytuowane na środku jezdni. To może okazać się bardzo niebezpieczne dla pasażerów wysiadających z tramwaju, jeżeli napotkają kierowcę pozbawionego elementarnej wyobraźni. Takich niestety nie brakuje.
To smutne, że po naszych drogach jeżdżą kierowcy pozbawieni za grosz wyobraźni i rozsądku. Nasuwa się nieodparcie pytanie, w jaki sposób taka osoba mogła uzyskać prawo jazdy i ile warte są egzaminy? Czy podczas egzaminów sprawdzane są jakiekolwiek predyspozycje danej osoby do kierowania pojazdem? Można nad tym ubolewać, ale taką niestety mamy rzeczywistość.
Zwracam się do pasażerów tramwajów i autobusów: zanim wysiądziecie na przystanku obejrzyjcie się i upewnijcie czy przypadkiem nie nadjeżdża rozpędzony samochód. Lepiej chwilę poczekać, niż dostać się pod koła.
Tutaj przykład nieprawidłowego postępowania kierowców:
Pasażerowie wysiadają z tramwaju wprost na stojące tuż obok niego samochody. Po co ci kierowcy pchają się tak bezmyślnie do przodu? Czy nie można poczekać na wysokości tyłu tramwaju?
Czasem jednak taka sytuacja nie jest zawiniona przez kierowców:
Samochody już stały na jezdni, kiedy nadjechał tramwaj. Motorniczy otworzył drzwi i teraz ludzie z chodnika wkraczają na jezdnię, z tramwaju wysiadają również pasażerowie. Zwróćmy uwagę na starszego pana, który ewidentnie czuje się zagubiony i wystraszony. Znalazł się na jezdni, tuż obok jadą samochody... Czy ten starszy pan może mieć pewność, że nie trafi się taki kierowca, jak ten na poniższym nagraniu:
Kierowca osobówki tak bardzo się spieszy, że spycha z powrotem na chodnik człowieka, który zamierzał wsiąść do tramwaju. W dodatku przejeżdża przez przejście na czerwonym świetle. A gdyby w tym czasie z tramwaju wysiadł pasażer? Też dostałby się pod koła rozpędzonego samochodu.
W wielu miastach Polski coraz częściej budowane są tzw. przystanki wiedeńskie. Ich istota polega na tym, że w miejscu przystanku tramwajowego jezdnia jest podniesiona o 20 cm. Istnieje więc szansa, że taki rozpędzony pirat drogowy widząc górkę będzie musiał jednak zwolnić. Poza tym podwyższenie jezdni ułatwia niewątpliwie pasażerom wsiadanie do tramwaju i wysiadanie z niego.
Niestety, polscy kierowcy to ludzie strasznie niecierpliwi. Po co czekać, jeśli można ominąć tramwaj z lewej strony?
Przypomnijmy przepisy. Art. 26 ust 6 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi:
Uważam, że przepis ten nie jest doskonały, biorąc pod uwagę obecne warunki nasilonego ruchu miejskiego. Dla pasażerów pojazdów komunikacji publicznej, a zwłaszcza ludzi starszych, niepełnosprawnych czy dzieci nie jest miłe i komfortowe przeciskanie się pomiędzy samochodami podczas wsiadania lub wysiadania z tramwaju. Tak, jak na przykład w tej sytuacji, gdy nie wiadomo, czy któreś z aut nie ruszy:
Może warto byłoby zastosować takie rozwiązanie, jak na przykład w Australii:
Objaśnię czytelnikom, którzy nie znają języka angielskiego, jakie zasady tam obowiązują:
- Kiedy tramwaj zatrzymuje się na przystanku i otwiera drzwi masz obowiązek zatrzymać się w pobliżu jego tylnej części.
- Masz obowiązek poczekać, aż ludzie przestaną poruszać się po jezdni i drzwi tramwaju zostaną zamknięte
- Możesz przejeżdżać obok tramwaju z prędkością nie większą niż 10 km
- Cały czas zwracaj uwagę na pieszych, jeśli drzwi tramwaju otworzą się ponownie zatrzymaj się w miejscu, w którym się znajdujesz.
Ja proponowałbym zastosowanie w Polsce prostszego rozwiązania, a mianowicie zwykłego sygnalizatora ze światłem czerwonym, który zapalałby się w momencie wjechania tramwaju na przystanek albo nawet nieco wcześniej:
Wówczas kierujący pojazdami byliby zobowiązani do zatrzymania się za tramwajem. To lepsze rozwiązanie, aniżeli stosowane obecnie, tzn. możliwość przejeżdżania obok tramwaju z zachowaniem szczególnej ostrożności. Na tę ostrożność kierowców niestety nie zawsze można liczyć. Instalacja takiej sygnalizacji nie jest specjalnie kosztowna, a z pewnością przyczyniłaby się do poprawy bezpieczeństwa ruchu na takich przystankach. Kierowcom nic się nie stanie, jeśli będą musieli poczekać 30, 40 sekund albo nawet minutę. Zatrzymanie się tramwaju na przystanku nie trwa dłużej. Kiedy wsiądą pasażerowie, motorniczy zamyka drzwi i odjeżdża, a zatem lepiej byłoby, gdyby w tym czasie samochody nie omijały tramwaju.
Pomysł ten podaję pod rozwagę Ministerstwu. Póki co, wam kierowcom zalecam następujące postępowanie:
- Jeśli widzisz dojeżdżający do przystanku tramwaj, nie staraj się zdążyć przejechać. Rozpocznij hamowanie tak, abyś mógł zatrzymać się na wysokości tyłu tramwaju;
- Jeżeli pasażerowie nie wysiadają z tramwaju ani też nie wsiadają do niego, możesz przemieszczać się do przodu, ale bardzo powoli, dosłownie z prędkością 2-3 km/h. Pamiętaj, że ktoś może w ostatniej chwili wyskoczyć z tramwaju, może również pojawić się nagle osoba dobiegająca do tramwaju.
- Jeżeli zauważysz osobę zmierzającą do tramwaju lub wysiadającą z tramwaju natychmiast zatrzymaj się.
- Jeżeli tramwaj nadjechał w chwili, kiedy stałeś już w obrębie przystanku, nie ruszaj do przodu ani do tyłu, pozostań w miejscu, gdzie się znajdujesz.
Decydenci powinni pamiętać, że realia ruchu drogowego zmieniają się, w dużych miastach jest on coraz bardziej nasilony. Przepisy, które sprawdzały się 30 czy 40 lat temu, dziś są już zazwyczaj przestarzałe. Tworząc zaś prawo o ruchu drogowym warto przyjrzeć się nie tylko rozwiązaniom stosowanych w innych krajach, ale także zwrócić uwagę na stopień zdyscyplinowania i poziom wyszkolenia rodzimych kierowców.