Kiedy maska może się otworzyć podczas jazdy? Wystarczy jeden błąd

Tak, tak, to jest możliwe, chociaż zdarza się stosunkowo rzadko. Co mam na myśli? Oczywiście nagłe otwarcie się maski w samochodzie. Okazuje się, że takie przypadki zdarzają się i to wcale nie tak rzadko. Popatrzcie sami…

Otwarcie maski podczas jazdy jest bardzo niebezpieczne

Jak widać, sytuacja taka jest kompletnie zaskakująca, a zarazem bardzo niebezpieczna. W wielu samochodach maski zbudowane są w taki sposób, że po ich podniesieniu kierowca nie widzi kompletnie nic przez przednią szybę.

Tutaj podobny taki przypadek i w dodatku przy dużej prędkości. Gwałtowne podniesienie maski często powoduje jej uderzenie w przednią szybę, a ta oczywiście pęka.

Obejrzyjcie dokładnie ten film. Nietrudno zauważyć, że w samochodzie maska drży i podskakuje. Świadczy to, że jest niedomknięta.

Jakie są przyczyny otwarcia maski podczas jazdy?

Teoretycznie pokrywa silnika w samochodzie ma dodatkowe zabezpieczenie. Jak wiecie, aby otworzyć maskę, nie wystarczy tylko pociągnąć za dźwignię wewnątrz auta, ale po lekkim uniesieniu pokrywy trzeba jeszcze zwolnić blokadę. Okazuje się jednak, że w praktyce taka blokada może przesunąć się, nadłamać i wówczas dojdzie do jej zwolnienia.

Reklama

Trzeba pamiętać, że na tę blokadę przy dużej prędkości jazdy działają znaczne siły wynikające z naporu powietrza. Aby się o tym przekonać, wystarczy wysunąć podniesioną dłoń przez boczne okno podczas jazdy ze znaczną prędkością. Zobaczycie wówczas, jak silny jest napór powietrza na waszą rękę.

A pokrywa silnika w samochodzie ma znacznie większą powierzchnię niż dłoń i dlatego gdy uniesie się nawet nieznacznie, natychmiast powietrze podnosi ją niczym żagiel.

W niektórych samochodach może zdarzyć się, że o dźwignię podnoszenia maski zahaczymy butem, nogą albo np. kurtką. Dźwignie te umieszczone są czasem blisko pedałów.

Co zrobić, kiedy maska otworzy się podczas jazdy?

Ten kierowca opanował sytuację, bo starał się obserwować drogę przez wąską szparę pomiędzy uniesioną maską a przegrodą czołową.

Tutaj również kierowcy udało się zapobiec nieszczęściu, bo dostrzegał drogę, chociaż w minimalnym stopniu.

Oczywiście najgorsza jest panika, gwałtowne szarpnięcia kierownicą, rozpaczliwe hamowanie, gdy jesteśmy na zakręcie. Hamować jednak trzeba i to bardzo mocno. Dlaczego? No bo jeśli mamy w coś uderzyć, to przynajmniej uderzymy z mniejszą prędkością.

Przede wszystkim starajmy się jednak wykorzystać możliwość chociaż zastępczej obserwacji drogi i utrzymać właściwy kierunek jazdy. Jeżeli nie widzimy nic do przodu, to obserwujmy przez boczną szybę linię wyznaczającą pasy ruchu i starajmy się zachować taki kierunek jazdy aby z tego pasa nie wyjechać. No i oczywiście próbujmy jak najszybciej wytrącić prędkość. Warto też w takiej sytuacji włączyć światła awaryjne, co będzie ostrzeżeniem dla innych kierowców. Pamiętajcie też o lusterkach bocznych, dzięki nim można również zorientować się, czy nie zajeżdżamy komuś drogi.

Wiele samochodów wyposażonych jest w lampkę sygnalizującą niedomknięcie maski. Jeżeli zauważycie jej zaświecenie się, należy natychmiast zatrzymać auto i sprawdzić co się dzieje. Tak samo należy postąpić w sytuacji. kiedy zauważycie, że maska dziwnie drży, podskakuje - to też świadczy o tym, że może być niedomknięta.

A swoją drogą przypominają mi się stare poczciwe Fiaty 125p. W nich podniesienie się maski podczas jazdy było niemożliwe. Czy wiecie dlaczego?

Polski kierowca

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy