Wyścig w chmury...

Pikes Peak jest jedną z najsłynniejszych gór w Ameryce Północnej, nazywana wręcz często "amerykańską górą". Szczyt położony w okolicach Colorado wznosi się na wysokość 4300 m nad poziomem morza i jest widoczny z odległości kilkudziesięciu mil.

Rokrocznie w czerwcu setki miłośników motoryzacji i mocnych wrażeń spotykają się u stóp góry Pikes Peak, gdzie odbywa się międzynarodowy wyścig górski, biegnący na krętym, bardzo stromym, 21-kilometrowym odcinku drogi.

1 lipca odbył się kolejny wyścig na Pikes Peak. Tym razem wygrało? Suzuki Grand Vitara prowadzone przez japończyka "Monster" Tajima.

Już od samego początku samochód sprawował się bardzo dobrze. Na odcinkach testowych, zlokalizowanych w górnych i dolnych rejonach trasy, osiągnął maksymalne czasy. W dniu startu wystąpiła groźba załamania się pogody. Po rozegraniu wyścigu motocyklowego, zebrały się chmury, dookoła zrobiło się czarno i ponuro, a ludzie poczuli się nieswojo. Nagle zaczął padać śnieg, a zaraz potem grad wielkości ziaren kukurydzy. Wyścig był przerywany wielokrotnie bo panujące warunki pogodowe zagrażały bezpieczeństwu zawodników. W końcu przyszła decyzja o skróceniu trasy do 2/3 długości.

Oczywiście szkoda, ze skrócono wyścig, ale Tajima na swoim Suzuki wystartował i atakował każdy kilometr trasy. Poszczególne międzyczasy były lepsze niż te, które odnotował Rod Millen, dotychczasowy rekordzista. Gdy Tajima przekroczył metę (Devil's Playground) rozległy się okrzyki radości.

Reklama

Tajima pobił rekord wyścigu przejeżdżając trasę o 44 sekundy szybciej niż drugi w klasyfikacji W. Kallenbach.

"Wyscig w chmury" tak się mówi o Pikes Peak International Hill Climb, który swe początki odnotowuje w roku 1916. W tym roku odbył się 84 edycja rajdu. Start odbywa się na wysokości 2862 mnpm i kończy się na wysokości 4300 mnpm . Różnica poziomów wynosi 1400 m na dystansie 20 km, który dodatkowo składa się z 156 zakrętów.

Zasady wyścigu są bardzo proste. Ten, kto go kończy z najlepszym czasem - wygrywa. Cała trasa podzielona jest na trzy odcinki: odcinek dużych prędkości na dole, drugi bardziej skomplikowanym pośrodku i po przekroczeniu 3660 m odcinek górny.

Zawodnik musi przejechać całą długość wyścigu. Nawierzchnia trasy jest zróżnicowana, czasami jest to gruby żwir lub asfalt. Na trasie rajdu nie ma zabezpieczeń, a to oznacza, że każdy błąd w prowadzeniu może oznaczać ewentualny zjazd z trasy i spadek w dół klifu.

Należy pamiętać także o tym, że na dużej wysokości powietrze jest rzadkie, a to jest dodatkowy czynnik utrudniający dla kierowców. Samochody natomiast potrzebują "szerokich skrzydeł", świetnych właściwości aerodynamicznych, a przede wszystkim 1000 KM aby zdobyć sam szczyt.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szczyt | trasy | wyścig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy