Wypowiedzi po OS3
W strefie serwisowej po trzech odcinkach specjalnych kierowcy podzielili się z nami swoimi opiniami i spostrzeżeniami. Wypowiedzi prezentujemy poniżej.
Krzysztof Hołowczyc: - To był dopiero początek rajdu, za wcześnie więc aby wyciągać jakiekolwiek wnioski. Jestem bardzo zadowolony z samochodu, prowadzi się bardzo dobrze i wręcz rwie do przodu. Mamy dobrze ustawione zawieszenie, co wykorzystujemy na partiach asfaltowych. Obawiałem się nieco części szutrowych, więc nie pojechaliśmy tam najszybciej jak tylko było można. Postanowiliśmy za pierwszym razem podejść do nich ostrożnie, ale na następnej pętli powinno być tam z naszej strony już zdecydowanie lepiej!
Janusz Kulig: - Zawsze staram się na początku rajdu nie przesadzać. Pierwszą pętlę przejechaliśmy więc bardzo rozsądnie, starając się przede wszystkim nie popełnić jakiegoś błędu, który kosztowałby nas potem ciężką do odrobienia stratę. Co prawda kręciliśmy się na dohamowaniu przed jednym z zakrętów na drugim odcinku, ale nie było to nic poważnego. Jesteśmy w stanie przyspieszyć i taki mamy właśnie teraz plan.
Tomasz Kuchar: - Przy tych szaleńczych prędkościach wcale nie czuje się tych długich prostych. Zakręty następują po sobie bardzo szybko. Mimo że nie pada, drogi są śliskie i staramy się brać to pod uwagę w naszej taktyce. Jak na razie strategia się sprawdza, nie widzę więc powodu, aby ją zmieniać. Zapas mamy i w razie czego zawsze możemy trochę przyspieszyć.
Leszek Kuzaj: - Nie jestem zadowolony ze swojej jazdy. Wydawało mi się, że jedziemy bardzo szybko, ale nie ma to odzwierciedlenia w wynikach. Coś dziwnego dzieje się z dyferencjałami, a do tego przegrzewają się opony. Na trzecim odcinku coś leżało na drodze. Uderzyliśmy w to przy bardzo dużej prędkości i skończyło się kapciem. Straty są cały czas do odrobienia. Nie poddajemy się!
Łukasz Sztuka: - Odczuwam trochę przerwę w startach. Do pierwszej pętli podeszliśmy więc bardzo spokojnie. Staram się złapać odpowiedni rytm jazdy i wydaje mi się, że z każdym kilometrem jest coraz lepiej. Na drugiej pętli nie będziemy więc szaleć, tylko cały czas płynnie przyspieszać. Myślę, że podczas trzeciego kółka będę już w stanie dać z siebie sto procent.
Marcin Turski: - Staramy się jechać po czarnym, unikając cięć. Już podczas pierwszych trzech odcinków, na drodze było sporo ziemi naniesionej przez jadące wcześniej samochody. Teraz będzie tego jeszcze więcej. Jedziemy więc nadal swoim tempem, a jeśli uda się je utrzymać, to myślę że będzie dobrze.
Robert Herba: - Już na pierwszym zakręcie pierwszego odcinka zgasł silnik w naszym samochodzie. Zrobiło się bardzo nerwowo, ale na szczęście udało się go zapalić. Niestety to nie koniec problemów. Turbina nie ładuje powyżej 0.8. Maksymalna prędkość jaką udało nam się rozwinąć oscylowała w granicach 180 km/h. Myślę, że wszystkiemu winna jest elektronika. Mam nadzieję, że serwis usunie usterkę i uda nam się jeszcze powalczyć.