Ta alfa już się nie psuje!

Czy Alfie 159 udało się zerwać z wizerunkiem poprzednika - awaryjnego modelu 156? Jak na razie, wiele wskazuje na to, że tak!

Alfę Romeo 159 zaprezentowano na salonie samochodowym w Genewie w 2005 roku, a w konkursie Car Of The Year 2006 zajęła trzecie miejsce. Ponadczasowa stylistyka sprawia, że do dziś linia Alfy 159 uchodzi według niektórych za wzorzec sportowej limuzyny.

W 2008 roku model poddano niewielkim modyfikacjom, skutkującym m.in. obniżeniem masy.

Gama silników

Alfa Romeo 159 na początku była oferowana z czterema jednostkami benzynowymi oraz czterema wariantami diesla. Samochód projektowany był w czasach ścisłej współpracy General Motors oraz Fiata, stąd wszystkie silniki benzynowe pochodziły od GM.

Reklama

Najmniejszy z nich nosił oznaczenie 1.8 MPI, rozwijał 140 KM i nie różnił się znacząco od tych, które znaleźć można było pod maską Opla Vectry czy Astry oraz Fiata Cromy. Silnik ten nie sprawia większych problemów, natomiast jest nieco za słaby do ciężkiej "159-tki".

Mocniejsze były wersje 1.9 JTS (160 KM) oraz 2.2 JTS (185 KM) z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Te jednostki również pochodzą od General Motors, jednak zostały nieco zmodyfikowane przez inżynierów Alfa Romeo. Do ich najpoważniejszych wad należą problemy z rozciągającym się łańcuchem rozrządu.

Na szczycie oferty stał silnik V6 o pojemności 3,2 litra i mocy 260 KM. Wbrew zbliżonej pojemności i mocy nie jest to jednostka znana z modeli 156 GTA i 147 GTA, a wywodzący się od australijskiego Holdena silnik z gamy General Motors.

Od 2010 r. jedynym benzynowym źródłem napędu pozostaje turbodoładowany 1750 TBi o mocy 200 KM.

Zwolennicy silników Diesla wybierać mogli pomiędzy najsłabszym, 8-zaworowym silnikiem 1.9 JTDm o mocy 120 KM, 150-konnym 1.9 JTDm 16V, oraz pięciocylindrową jednostką 2.4 JTDm o mocy 200 lub 210 KM. Znane również z pozostałych pojazdów koncernu Fiata, a także montowane m.in. w oplach silniki są uznawane za jednostki dopracowane i niezawodne.

Powszechną usterką są jedynie zacinające się klapy zmiennej geometrii w kolektorze dolotowym. Element ten został zmodyfikowany w lipcu 2006 roku i warto sprawdzić, czy poprzedni właściciele dokonali wymiany wadliwego podzespołu.

Od 2010 roku jedynym silnikiem Diesla w gamie pozostaje nowa jednostka 2.0 JTDm w dwóch wersjach: 136 KM i 170 KM.

Obalanie mitów

Alfa Romeo przez lata zmagała się z krzywdzącym (czasem) stereotypem samochodu ponadprzeciętnie awaryjnego. Owszem, model 156 bywał bardzo kapryśny, ale 159 to już inna bajka. Widoczna jest duża poprawa jakości materiałów, z jakich wykonano auto. Po uporaniu się z hałasami dobiegającymi spod deski rozdzielczej i podszybia we wczesnych egzemplarzach, nawet pojazdy o znacznym przebiegu nie irytują uszu trzeszczeniem plastików.

Ogromnego postępu dokonano w konstrukcji zawieszenia. Luzy na tulejach wahaczy czy sworzniach po przebiegu 40 000 km, znane z modelu 15,6 należą już do przeszłości i 159 potrafi przejechać ponad 100 000 km bez poważnych ingerencji w zawieszenie.

Słabym punktem modelu jest przekładnia kierownicza. Na skutek wadliwych, gumowych osłon nierzadko dostaje się do niej woda powodująca korozję. Na szczęście na rynku nie brakuje firm zajmujących się regeneracją przekładni w tym modelu, więc koszt ewentualnej naprawy nie powinien przekroczyć 1000 zł.

Należy również przyjrzeć się układowi wspomagania, bowiem we wczesnych egzemplarzach zdarzały się awarie pompy. Usterka ta została z czasem wyeliminowana poprzez modyfikacje zbiorniczka wyrównawczego i zmianę parametrów płynu. Czasem zdarza się brak styku w instalacji elektrycznej.

Sytuacja rynkowa

Na rynku wtórnym dominują przede wszystkim wersje wysokoprężne. Spora ich część pochodzi z prywatnego importu, więc należy dokładnie sprawdzić samochód pod względem historii wypadkowej i prawdziwości przebiegu. Podaż wersji benzynowych jest niższa. Sensowne oferty są wyceniane na ok. 40 tys. zł.

Podsumowanie

Alfa Romeo 159 jest znacznie bardziej niezawodna i dopracowana niż jej poprzedniczka. Słabością modelu jest brak interesujących silników benzynowych aż do 2009 r. Praktycznie wszystkie diesle zasługują na uwagę.

K. Kubas

tygodnik "Motor"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy