Światła awaryjne... i po sprawie?

Jeżeli poruszasz się pod drodze dwujezdniowej i kierowca pojazdu z twojej prawej strony sygnalizuje chęć zmiany pasa ruchu, możesz, choć nie musisz ustąpić mu pierwszeństwa przejazdu. Ale "dżentelmeni" polskich szos przekonują. Nie będę wpuszczać przed siebie każdego palanta, któremu przyjdzie ochota błysnąć migaczem. Trudno to sobie wyobrazić, ale są kraje, wcale nie tak geograficznie odległe, gdzie w najgęstszym ruchu włączenie kierunkowskazu wystarcza do wykonania dowolnego, byle bezpiecznego manewru. Są też inne, mamy tu na myśli Tajlandię czy Malezję, gdzie migaczy praktycznie się nie używa w ogóle, a mimo to jeździ się płynnie, spokojnie i bezkolizyjnie, choć ruch w Bangkoku i Kuala Lumpur naprawdę okrutny...

Więcej na ten temat przeczytasz w naszym FELIETONIE

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: światła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy