Słomczyn: faworyci nie zawiedli

Na torze w Słomczynie koło Grójca ponownie pojawili się najlepsi polscy kierowcy by walczyć w ramach II rundy Mistrzostw Polski w Rallycrossie. Na liście zgłoszeń widniało 67 zawodników. Ostatecznie do rywalizacji w pięciu klasach przystąpiło 63 kierowców, a same zawody dostarczyły zgromadzonym kibicom wielu emocji.

Na torze w Słomczynie koło Grójca ponownie pojawili się najlepsi polscy kierowcy by walczyć w ramach II rundy Mistrzostw Polski w Rallycrossie. Na liście zgłoszeń widniało 67 zawodników. Ostatecznie do rywalizacji w pięciu klasach przystąpiło 63 kierowców, a same zawody dostarczyły zgromadzonym kibicom wielu emocji.

Zawody ponownie udowodniły, że rallycross ma się w naszym kraju wciąż dobrze. Doskonale przygotowane samochody i niezwykła wola walki uczestników zawodów stwarzają na torze naprawdę wspaniałe widowisko, często oklaskiwane przez kibiców. Dużo starań w przygotowanie zawodów wkłada również ich organizator, Automobilklub Rzemieślnik, który już przygotowuje się do przyjęcie najlepszych europejskich kierowców. Przypomnijmy, że klub we wrześniu ponownie będzie organizatorem jednej z rund Mistrzostw Europy w Rallycrossie. Na torze wprowadzono kilka zmian, a jedną z najważniejszych było utwardzenie szutrowych elementów toru, co daje zawodnikom większy komfort i możliwość zaprezentowania pełni swoich umiejętności.

Reklama

Niestety w sobotę zawiodła jedynie pogoda. Przez cały dzień było chłodno i wietrznie a nad torem momentami pojawiały się przelotne opady deszczu. Taka aura odstraszyła część kibiców, ale ci, którzy obserwowali rywalizację nie powinni narzekać na brak wrażeń.

W klasie 1 (Fiat 126p) tym razem wystartowało 14 samochodów. W biegach kwalifikacyjnych doskonałą formę zaprezentował Mateusz Tarasiewicz, dla którego jest to drugi sezon startów w MPRC. Młody zawodnik Automobilklubu Rzemieślnik wygrał kwalifikację i do finału startował z najlepszego pola. Jednak w biegu finałowym klasę pokazał Krzysztof Jankowski, zwycięzca poprzedniej, pierwszej rundy Mistrzostw Polski, który jako pierwszy minął linię mety. Drugi był Tarasiewicz, trzeci Remigiusz Woja.

Klasa 2 (Cinqucento i Seicento Sporting) była tym razem w Słomczynie najliczniej reprezentowana a do rywalizacji stanęło aż 18 zawodników. Klasa ta pomału staje się dominująca w MPRC i, jak podkreślają sami zawodnicy, staje się jedną z najtańszych w tej dyscyplinie. Podczas biegów kwalifikacyjnych wspaniałą walkę o najlepsze pola startowe w finale toczyli Wojciech Białowąs i Artur Ryziński, triumfatorzy poprzedniej rundy. Ostatecznie kwalifikacje wygrał Ryziński przed Białowąsem, a dobre trzecie miejsce zajął Piotr Koc. W finale Ryziński odskoczył rywalom już na starcie i bezpiecznie dowiózł zwycięstwo do mety. Drugi był Białowąs a trzeci Łukasz Złotnicki, który w tej klasie startował dopiero drugi raz i ten wynik na pewno może uznać za sukces.

Tradycyjnie olbrzymie emocje wzbudziła walka w klasie 3 (samochody do 1600ccm). Od kilku już sezonów w tej właśnie klasie o pierwszeństwo walczą między innymi Janusz Siniarski, Marcin Laskowski i Andrzej Grigoriew. Ci właśnie zawodnicy podzielili między sobą pierwsze trzy miejsca na podium I rundy Mistrzostw Polski w Rallycrossie. W biegach kwalifikacyjnych II rundy również oni przewodzili stawce i wyjeździli sobie najlepsze pozycje startowe. Jak się później okazało również wyścig finałowy był wewnętrzną sprawą tych trzech kierowców. Zdecydowanie wygrał w nim Janusz Siniarski (Skoda Felicja) , zwycięzca również I rundy, wyprzedzając na mecie Marcina Laskowskiego (tym razem Skoda Felicja zamiast Peugeota 106) i Andrzej Grigoriewa (Volkswagen Golf). Warto również wspomnieć, że właśnie w klasie 3 do tegorocznej rywalizacji w rallycrossie powrócił Antoni Skudło (Nissan Micra), który jednak nie zakwalifikował się do wyścigu finałowego.

Niezbyt liczna była tym razem w Słomczynie klasa 6 (dawny Cup 1400), w której pojawiło się zaledwie 7 kierowców. Nie oznacza to jednak, że na torze nie brakowało emocji. Silna koalicja zawodników Automobilklubu Rzemieślnik ( 6 na 7 startujących) starała się bowiem pokonać zwycięzcę I rundy MPRC w tej klasie, Krzysztofa Groblewskiego ( Automobilklub Orski, VW Polo). Sztuka ta najpierw nie udała się w biegach kwalifikacyjnych, wygranych przez Groblewskiego, a później również w finale. Groblewski wygrał bowiem zdecydowanie i staje się faworytem tej klasy w tegorocznych Mistrzostwach Polski. Drugie miejsce zajął korzystający z ubiegłorocznego Peugeota 106 Tomka Oleksiaka, Piotr Tyszkiewicz, a trzeci Michał Kunicki (Suzuki Swift).

Na zakończenie pozostały emocje związane z rywalizacją w klasie 4, gdzie tym razem wystartowało 9-ciu kierowców. Nieoczekiwane rozstrzygnięcia pojawiły się już w biegach kwalifikacyjnych. W drugiej sesji awarii uległ Ford Focus Bohdana Ludwiczaka. Nieukończony bieg i niesprawna już do końca zawodów skrzynia biegów zepchnęła Olsztynianina na 4 miejsce po kwalifikacjach. Również w drugiej serii biegów kwalifikacyjnych doszło na torze do incydentu z udziałem Mariusza Steca (Mitsubishi Lancer) i Andrzeja Kalitowicza (Ford Escort). Stec za uderzenie rywala został wykluczony z biegu a Kalitowicz zajął odległe miejsce i do finału startował dopiero z piątej pozycji. Bieg finałowy to dalsze emocje. Pomimo kłopotów z autem Ludwiczak doskonale wystartował i od razu objął prowadzenie, nie oddając go do końca wyścigu. Długi czas na drugim miejsce jechał Stec, jednak w połowie dystansu posłuszeństwa odmówił jego samochód. W tej sytuacji na drugim miejscu przyjechał Kalitowicz a na trzecim Grzegorz Kalinecki (Lancia Delta Integrale). Rywalizacja w klasie 4 miała jeszcze jedną, dodatkową odsłonę. Po zakończeniu zawodów Komisja Techniczna, na podstawie protestu, przeprowadziła szczegółowe badanie samochodu Mariusza Steca. Późnym wieczorem w aucie stwierdzono odstępstwa od regulaminu i młody zawodnik został wykluczony z całych zawodów.

Na zakończenie warto wspomnieć o emocjonującym biegu handicapowym, który został rozegrany po zakończeniu wszystkich finałów. W wyścigu na dystansie 8 okrążeń, w którym startują samochody wszystkich klas, wygrał Bohdan Ludwiczak, który zdołał tuż przed metą wyprzedzić prowadzącego od początku Mateusza Tarasiewicza na Fiacie 126p.

II runda Mistrzostw Polski w Rallycrossie miała jeszcze jeden, dodatkowy aspekt. Zawody odbywały się bowiem 1 czerwca, czyli w Dniu Dziecka. Dlatego też sporo atrakcji czekało na najmłodszych kibiców sportów samochodowych. Organizator zawodów, Automobilklub Rzemieślnik przygotował między innymi konkursy z cennymi nagrodami a dwóch zwycięzców konkursu z wiedzy o rallycrossie miało okazję przejechać się po torze z zawodnikiem rallycrossowym.

Kolejna runda Mistrzostw Polski w Rallycrossie odbędzie się 22 czerwca w Toruniu. Do Słomczyna zapraszamy natomiast 13 lipca, na IV rundę MPRC.

POZOSTAŁE RUNDY MPRC 2002

21/22 czerwca III Runda - Toruń

12/13 lipca IV Runda - Słomczyn

02/03 sierpnia V Runda - Toruń

30/31 sierpnia VI Runda - Słomczyn

11/12 października VII Runda - Toruń

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zawody | polscy kierowcy | Toruń | emocje | samochody | automobilklub | słomczyn | faworyci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy