Schumacher walczy o życie. "Jeśli ktokolwiek ma wyjść z tego, to właśnie on"

Czterokrotny mistrz świata Formuły 1 Niemiec Sebastian Vettel podkreślił, że wiadomość o wypadku utytułowanego rodaka Michaela Schumachera, który pozostaje w stanie krytycznym, zszokowała go.

Wyrazy wsparcia dla słynnego kierowcy przekazali też inni sportowcy.

"Jestem w szoku. Mam nadzieję, że jego stan będzie się polepszał tak szybko, jak to tylko możliwe. Życzę jego rodzinie dużo siły, by przetrwała tę trudną sytuację" - powiedział cytowany przez agencję DPA Vettel.

Myślami z Schumacherem, który w wyniku upadku na stoku narciarskim w niedzielę we francuskim Meribel doznał poważnego urazu mózgu, są także inne znane w wyścigach samochodowych osoby.

"Jeśli ktokolwiek ma wyjść z tego, to właśnie on" - zapewnił trzykrotny triumfator rywalizacji w formule IndyCar Brytyjczyk Dario Franchitti, który po październikowym wypadku zakończył karierę.

W podobnym tonie wypowiedział się Martin Brundle, dawny kolega z teamu niespełna 45-letniego Niemca.

Reklama

"Dalej Michael, daj nam jeden z tych czystych przejazdów w szybkim tempie, do których nas przyzwyczaiłeś. Możesz to zrobić" - podkreślił.

Felipe Massa, jeżdżący w przeszłości z Schumacherem w barwach Ferrari, zaznaczył na jednym z portali społecznościowych, że modli się za Niemca, którego nazwał bratem.

W 2009 roku Brazylijczyk, podczas kwalifikacji do Grand Prix Węgier, także odniósł poważne obrażenia głowy, ale do zmagań na torze powrócił już w kolejnym sezonie.

Życzenia szybkiego powrotu do zdrowia siedmiokrotnemu mistrzowi świata F1 złożyli także inni kierowcy: Niemiec Adrian Sutil i Francuz Romain Grosjean. Wyrazy wsparcia napłynęły również od występującego w lidze NBA koszykarza Dirka Nowitzkiego oraz piłkarza reprezentacji Niemiec i Arsenalu Londyn Lukasa Podolskiego.

Schumacher, któremu podczas jazdy na nartach poza wytyczoną trasą towarzyszył 14-letni syn, uderzył głową o skałę. Mimo że były kierowca F1 miał mieć wówczas założony kask, to siła uderzenia była tak duża, że doznał poważnego urazu mózgu. Jeszcze tego samego dnia został przetransportowany z miejscowego szpitala do kliniki w Grenoble, gdzie przeszedł operację.

Jak poinformowano podczas poniedziałkowej konferencji prasowej jego stan się nie zmienił i nadal jest krytyczny. Niespełna 45-letni Niemiec tytuł mistrzowski wywalczył w latach 1994-95 oraz 2000-04. Karierę w F1 definitywnie zakończył w 2012 roku.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy