Samba na torze

Globalne pod względem widowni, brytyjskie z punktu widzenia historii i posiadające kibiców o temperamencie włoskich tifosi, wyścigi Formuły 1 mają również element brazylijski. W najbliższy weekend odbędzie się bowiem trzecia eliminacja sezonu 2001 - wyścig o Grand Prix Brazylii na torze Interlagos. Niezrównany entuzjazm tamtejszej publiczności sprzyjać będzie tym razem kierowcom z Ameryki Południowej, z Rubensem Barrichello i Juanem Pablo Montoyą na czele.

Nadchodzące Grand Prix Brazylii będzie już 29. wyścigiem w tym kraju i 19. na położonym na przedmieściach Sao Paulo torze Interlagos. W odróżnieniu od większości pozostałych obiektów z kalendarza Formuły 1, w Interlagos - podobnie jak na Imoli - kierowcy pokonują okrążenie toru w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Mierzący zaledwie 4,309 km, Interlagos jest o ponad kilometr krótszy niż malezyjski Sepang, stąd pełny dystans GP Brazylii wyniesie 71 okrążeń (305,909 km).

Interlagos stwarza kierowcom rzadką możliwość przeprowadzenia manewrów wyprzedzania, szczególnie pod koniec prostej startowej oraz przed zakrętem noszącym nazwę Juncao. Pomimo iż na przełomie lat 1999 i 2000 nawierzchnię toru częściowo wymieniono, wciąż jest ona bardzo nierówna i daje się kierowcom we znaki. Upalna zazwyczaj pogoda, podczas wyścigu nie pozostawia na kierowcach suchej nitki, zaś nieoczekiwane krótkie ulewy mogą pomieszać szyki nawet najlepiej przygotowanym strategom. Niekwestionowanym królem toru Interlagos jest Francuz, Alain Prost, który - pomiędzy rokiem 1982 i 1990 - sześciokrotnie triumfował w wyścigu o Grand Prix Brazylii.

Reklama

W najbliższy weekend na kibiców czekać będzie kolejna porcja emocji. Najwięcej ich wzbudza pytanie, czy Michaelowi Schumacherowi uda się po raz kolejny wyprzedzić rywali i odnieść już siódme z rzędu zwycięstwo w cyklu GP. Przeszkodzić mu w tym może chyba jedynie ewentualna usterka Ferrari, gdyż jak do tej pory ciężko wskazać godnego rywala dla Niemca. Na "własnym" terenie dobrze może spisać się Rubens Barrichello. "Rubinho" uznawany przez rodaków za następcę wielkiego Ayrtona Senny dysponuje niewiele gorszym bolidem od "Schumiego" i może wreszcie pokazać pazury. Również fani McLarena Mercedesa liczą na przebudzenie się swoich faworytów - Miki Hakkinena i Davida Coultharda. Jednak po ostatniej dyspozycji Fina podczas GP Malezji, trudno oczekiwać jakiegoś cudu.

W tle zmagań kierowców rozgrywa się też batalia pomiędzy producentami opon. Już podczas ostatniej eliminacji francuski Michelin udowodnił, że będzie groźnym rywalem dla zadomowionej już w Formule 1 japońskiej marki Bridgestone. Właśnie w Malezji pierwsze punkty dla Michelina zdobył młodszy z braci Schumacherów - Ralf. GP Brazyli będzie kolejnym ważnym testem nowych opon. - Interlagos to wspaniały tor, którego różnorodność zakrętów stawia oponom wyjątkowe wymagania - powiedział Pierre Dupasquier, Dyrektor Sportowy Michelin. - Jesteśmy wciąż dalecy od znalezienia optymalnej kombinacji wszystkich parametrów, ale wyścig w Interlagos powinien pomóc nam w naszych poszukiwaniach, tak, aby jeszcze przed końcem sezonu móc zaopatrzyć kierowców w lepszy produkt. Nie liczymy jednakże na cudowne zdarzenia w Brazylii. Krótka przerwa pomiędzy wyścigami w Azji i Ameryce Południowej nie pozostawiła zbyt wiele czasu na wdrożenie nowych rozwiązań - dodał Dupasquier.

Zgodnie z przepisami, w Interlagos zespoły będą miały do wyboru dwa rodzaje opon przeznaczonych na suchą nawierzchnię oraz trzy typy ogumienia na wypadek deszczu. Pierwszych porównań czasów będziemy mogli dokonać już podczas piątkowych sesji treningowych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grand | Interlagos | barrichello | wyścig | Grand Prix | grand prix brazylii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy