Rodzinna tragedia w fordzie

Dwie osoby, w tym 4-letnia dziewczynka, zginęły w wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 14 w miejscowości Głowno (Łódzkie).

Nie dalej jak wczoraj, w tekście "Młodzi giną przez tylny napęd?" pisaliśmy, że wakacyjny wypadek wpisuje się przeważnie w jeden z dwóch scenariuszy. Pierwszy z nich to taki, gdy - najczęściej nad ranem - znużony trasą ojciec rodziny przysypia i traci panowanie nad kierownicą. Niestety, schemat jaki powtarza się każdego roku, również w czasie tych wakacji zebrał śmiertelne żniwo.

Wszystko wskazuje na to, że właśnie taki przebieg miał wypadek, do którego doszło minionej nocy na drodze K-14 w miejscowości Głowno.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że około godziny 4.50 prowadzony przez 32-letniego mężczyznę ford mondeo zjechał na przeciwny pas ruchu wprost pod jadące z kierunku łodzi ciężarowe renault z naczepą. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu ponieśli kierowca forda oraz jego 4-letnia córka. 28-letnia żona kierowcy oraz ich 6-letni syn przewiezieni zostali do szpitala w Zgierzu. Stan kobiety lekarze określają jako ciężki, chłopiec ma złamaną nogę i ogólne potłuczenia.

Reklama

Kierowca ciężarówki nie odniósł poważniejszych obrażeń.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: tragedia | rodzinna tragedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy