Rajd według Greków

Jak już informowaliśmy Janusz Kulig i Jarosław Baran bezpośrednio po bardzo udanym Rajdzie Polski polecieli do Grecji, gdzie zapoznawali się z trasą 47. Rajdu Akropolu. Sam rajd obejrzeli jako widzowie. Opowiedzieli nam o swoim pobycie na siódmej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata.

Jak już informowaliśmy Janusz Kulig i Jarosław Baran bezpośrednio po bardzo udanym Rajdzie Polski polecieli do Grecji, gdzie zapoznawali się z trasą 47. Rajdu Akropolu. Sam rajd obejrzeli jako widzowie. Opowiedzieli nam o swoim pobycie na siódmej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata.

Janusz Kulig i Jarosław Baran przebywali w Grecji przez tydzień. W ciągu pierwszych trzech dni zapoznawali się z trasą 47. Rajdu Akropolu, siódmej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata. Sporządzili opis trasy, który będzie bardzo pomocny w przyszłym roku.

- Po pierwszym dniu pomyślałem sobie, ze nigdy nie chciałbym tu startować - mówi Janusz Kulig - upał, zmęczenie po Rajdzie Polski dały znać o sobie. Po drugim i trzecim dniu stwierdziłem, że Rajd Akropolu jest ogromnym wyzwaniem i wielką przygodą. Potwornie trudna trasa, mnóstwo kolein i kamieni, półki skalne powodują, że tu nie da się jechać pełnym gazem. To nie jest szybki rajd, ale przede wszystkim techniczny. Do mety dojedzie ten, kto mądrze i z pokorą podejdzie do trasy.

Reklama

- Rekonesans był tak ciężki jak normalny rajd - dodał Jarek - zapisywanie w trakcie jazdy było prawie niemożliwe. W efekcie powstał o wiele bogatszy zapis niż np. w Polsce. Aż trudno uwierzyć, że po tych drogach pełnych kamieni i płyt skalnych odbywa się rajd.

Po powrocie do kraju załoga zespołu Marlboro Ford Mobil 1 kontynuuje przygotowania do Rajdu Elmot - piątej eliminacji Rajdowych Mistrzostw Polski, która odbędzie się w dniach 23 - 25 czerwca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław | Milan Baranyk | kulig | janusz kulig | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy