Premier w żółtej ładzie
Premier Rosji Władimir Putin wyruszył w piątek w podróż samochodem osobowym nowo wybudowaną drogą szybkiego ruchu z Chabarowska do Czyty.
Putin wyjaśnił, że postanowił "na własne oczy zobaczyć, jak żyje się ludziom na Dalekim Wschodzie".
Trasa Chabarowsk-Czyta liczy 2131 km. Dzięki niej można już bez przeszkód przejechać zwykłym autem znad Oceanu Spokojnego do Moskwy (prawie 8500 km). "Ta nowo wybudowana droga ma dla Rosji epokowe znaczenie. Nasz kraj, który zajmuje największe terytorium w świecie, nigdy nie był połączony drogą samochodową z Zachodu na Wschód" - oświadczył premier.
Putin wybrał się w podróż Ładą Kaliną, produkowaną od 2005 roku w zakładach samochodowych AwtoWAZ w Togliatti (d. Stawropolu nad Wołgą). Łada Kalina to pięciodrzwiowy hatchback. Dla szefa rządu ta największa w Rosji fabryka samochodów przygotowała auto w wersji sportowej (z silnikiem 1.4 o mocy 90 KM), w kolorze żółtym. Wyposażyła je dodatkowo w system nawigacji satelitarnej produkcji rosyjskiej Glonass.
"To świetny samochód. Nie spodziewałem się tego. Mówię to bez żadnej przesady. Bardzo wygodnie się siedzi. Auto jest miękkie, ciche" - ocenił premier. Putin dodał, że nie ma też nic przeciwko żółtemu kolorowi samochodu. "To młodzieżowy kolor" - zauważył.
Wzdłuż drogi Chabarowsk-Czyta planowana jest budowa kilku ważnych dla gospodarki Rosji obiektów, w tym elektrowni wodnej i kosmodromu. Szef rządu zamierza obejrzeć miejsca, w których powstaną. W drodze na plac budowy Niżnie-Burejskiej Elektrowni Wodnej Putin zatrzymał się na stacji benzynowej, gdzie spotkał ministra transportu Igora Lewitina. Z kolei na granicy administracyjnej Kraju Chabarowskiego i obwodu amurskiego premier zatrzymał się, by porozmawiać z okolicznymi mieszkańcami, którzy czekali na niego z herbatą i słodkimi bułkami.
Putin już po raz drugi reklamuje wyroby upadającego z powodu kryzysu gospodarczego AwtoWAZ-u. W maju 2009 roku zaprezentował dziennikarzom w swojej letniej rezydencji w Soczi, nad Morzem Czarnym, kupioną na własny użytek terenową Niwę. Szef rządu zaznaczył, że tym razem to nie on wybrał model samochodu. "Wyboru dokonała fabryka, która chciała zobaczyć, jak Łada Kalina będzie się spisywała na długiej trasie" - wyjaśnił.