Ogromne korki na nowych bramkach na A4

Mimo że od stycznia ubiegłego roku po polskich autostradach jeździć można 140 km/h, na części z nich średnia prędkość podróżowania zauważalnie spadła.

Liderem wśród odcinków, na których jeździmy wyraźnie wolniej jest autostrada A4 między Wrocławiem a Katowicami. Nie oznacza to jednak, że kierowcy, w trosce o bezpieczeństwo czy środowisko, rozważniej obchodzą się z pedałem gazu. Płynny ruch skutecznie zatamowało wprowadzenie opłat za przejazd...

Chociaż pobór opłat ruszył już niemal trzy tygodnie temu, sytuacja na bramkach wyjazdowych z płatnego odcinka nie uległa zdecydowanej poprawie. Przed punktem poboru opłat wciąż tworzą się duże kolejki - nierzadko w ogonku do bramki odczekać trzeba kilkanaście minut.

Reklama

Wielu kierowców narzeka, że tak długi postój podważa sens korzystania z autostrady - czas, który zaoszczędzimy jadąc szybciej i tak przyjdzie nam spędzić na czekaniu.

Część winy za tworzące się korki ponoszą sami kierowcy. Wielu z nich nie "oswoiło" się jeszcze z działaniem systemu. Problemy powoduje również sam sposób naliczania opłaty - kierowcy rozliczani są z przejechanych kilometrów (stawka opłaty to 10 groszy za kilometr), więc przez wyjazdem z płatnego odcinka, stojąc w kolejce, nie sposób przygotować sobie odpowiedniej sumy pieniędzy.

W jaki sposób przyspieszyć "odprawianie" kierowców? Masz jakiś pomysł?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy