Oddał kierownicę autobusu pijakowi

Policjanci sprawdzają okoliczności kolizji do jakiej doszło wczoraj wieczorem w Rudzie Śląskiej.

Do kolizji doszło około godziny 19.55 w dzielnicy Ruda 1 na skrzyżowaniu ulic Sprusa i Piastowskiej. Kilka przystanków wcześniej do autobusu linii 255 jadącego z dzielnicy Godula do Halemby wsiadł 30 - latek. Mężczyzna ten miał powoływać się kierowcy na to, że jest "nowym pracownikiem firmy" i szef posyła go aby mógł sie zapoznać z trasą.

Właściwy kierowca autobusu nie zorientował się i nie potwierdził tej informacji u swoich szefów. Trzydziestolatek wsiadł za kierownicę Man-a z pasażerami "na pokładzie".

Krótko po tym jak autobus ruszył z przystanku podczas wykonywania manewru skrętu w prawo kierujący zahaczył o znak drogowy i barierki oddzielające chodnik od jezdni. Pijany kierowca przejechał jeszcze kilkaset metrów do kolejnego przystanku, tym razem już bez większych przygód. Na szczęście nikomu z pasażerów autobusu nic się nie stało.

Reklama

W tym czasie informację o "dziwnie" jeżdżącym kierowcy autobusu otrzymali policjanci, którzy dojechali na miejsce zdarzenia. Kierowcą autobusu okazał się Michał M, mieszkaniec Rudy Śląskiej, który nie miał do tego żadnych uprawnień a w wydychanym powietrzu miał wartość alkoholu odpowiadającą ponad czterem promilom.

Michał M. usłyszał dwa zarzuty prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości oraz prowadzenia pojazdu wbrew sądowemu zakazowi według którego do końca lutego 2014 roku nie powinien był on prowadzić żadnego pojazdu. Może za to spędzić w więzieniu nawet trzy lata.

Nie wiemy jeszcze jakie konsekwencje poniesie właściwy kierowca autobusu, który "uprzejmie" udostępnił swoje miejsce pracy przypadkowej osobie.

INTERIA.PL/Policja.pl
Dowiedz się więcej na temat: policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy