Obsesja jakości w wykonaniu Polaka

Dominacja marek premium w klasie wyższej jest bezsprzeczna i pozostali producenci zmuszani są do wycofywania swoich modeli z tego segmentu.

Pierwszym z nich był Ford, którego model scorpio okazał się totalną klapą. Zamiast zatem pchać się tam, gdzie najwyraźniej go nikt nie chce, postanowił zrobić z drugiej generacji mondeo auto, będące łącznikiem między klasą średnią i wyższą, zasługującą na miano flagowej limuzyny. Tą samą drogą poszedł Opel (z pewnym opóźnieniem, wynikającym z dziwnego eksperymentu, jakim był model signum), a teraz w ich ślady idzie Peugeot z modelem 508.

508 zadebiutuje w Paryżu

Flagowa limuzyna francuskiego producenta zostanie oficjalnie zaprezentowana na salonie w Paryżu. Nam jednak już teraz udało się na własne oczy zobaczyć samochód w wersji, jaka w lutym przyszłego roku trafi do salonów.

Reklama

Wraz z wprowadzeniem nowej linii modelowej, Peugeot zdecydował się na spore zmiany w stylistyce. Charakterystyczne przednie światła w kształcie bumerangu, które z generacji na generację coraz bardziej zachodziły na bok samochodu, zostały zastąpione reflektorami w bardziej zachowawczym kształcie.

Z grilla na maskę

Wyposażono je, zgodnie z panującym trendem, w diody LED, pełniące rolę świateł do jazdy dziennej, a także w opcjonalne adaptacyjne biksenony. Zmiany objęły także logo firmy - lew ma teraz nowy, odświeżony wygląd (po raz pierwszy zaprezentowany w modelu RCZ) i powędrował z grilla na maskę.

Producenci ostatnio lubują się w nadawaniu charakterystycznego wyglądu tylnym reflektorom, aby auto było łatwo rozpoznawalne w nocy. Nie inaczej zrobił Peugeot - światła sedana stają się po zmroku trzema czerwonymi, pionowymi liniami, wyglądającymi jak ślad po kocich pazurach. SW, czyli wersja kombi, musi zadowolić się bardziej zachowawczym wzorem - czerwoną obwódką okalającą biały środek klosza.

508 to spory samochód (4,8 m długości), ale nie znaczy, że ciężki - Peugeot chwali się, że, pomimo większych rozmiarów, sedan jest lżejszy o 35 kg, zaś kombi o 45 kg od porównywalnej 407-ki. Dłuższe nadwozie najłatwiej docenić we wnętrzu - zarówno w pierwszym, jak i drugim rzędzie siedzeń możemy liczyć na sporo miejsca, zarówno na przestrzeni kolan, jak i nad głową. Narzekać nie można też na pojemność bagażnika. Narzekać nie można też na przestrzeń bagażową, wynoszącą 515 l w sedanie oraz 560 l w kombi,, przy założeniu, że zadowolimy się zestawem do naprawy opon, zamiast koła zapasowego.

Podczas prezentacji modelu, przedstawiciele Peugeota mówili dużo o tym, jak bardzo chcieli, aby 508 był samochodem dającym posmak luksusu i posiadania czegoś wyjątkowego. Wspomnieli nawet, że ogarnęła ich "obsesja jakości". Jeśli gdzieś mielibyśmy szukać na to dowodów, to z pewnością we wnętrzu, które zostało urządzone nowocześnie i ze smakiem. Nowocześnie, gdyż na desce rozdzielczej dominuje duży ekran nawigacji, zaś większość przycisków została zgrupowana na masywnym i wysokim tunelu środkowym, zaś ze smakiem, ponieważ nie czujemy się przytłoczeni ilością przełączników. Dobre wrażenie potęgują również dobrej jakości materiały i miękkie, miłe w dotyku tworzywo, jakim pokryto deskę rozdzielczą. Wysoka jakość i miły dla oka wygląd wnętrza cieszą tym bardziej, że jest to efekt pracy polskiego designera - Adama Bażydło!

Aspiracje nowej limuzyny Peugeota do klasy wyższej widać nie tylko w wyglądzie wnętrza, ale i w jego wyposażeniu. Przyzwyczailiśmy się już do takich dodatków jak bezkluczykowe zapalanie silnika, elektromechaniczny hamulec postojowy czy szklany dach w wersji kombi z elektryczną żaluzją.

Z systemem SOS

Nowością w klasie są natomiast takie dodatki, jak 4-strefowa klimatyzacja czy kolorowy Head-Up Display, czyli wyświetlacz pokazujący informację na szybie przed kierowcą. U większości konkurentów próżno również szukać funkcji masażu dla fotel kierowcy. Nad bezpieczeństwem czuwa zaś, nie tylko komplet poduszek i ESP, ale także system SOS, pozwalający na natychmiastowe wezwanie służb ratunkowych w razie wypadku.

Nie mieliśmy niestety możliwości przejechania się i sprawdzenia 508 w akcji, także trudno na chwilę obecną wytknąć mu jakieś wady, ale mamy pewne zastrzeżenia do palety silnikowej. Wybierać możemy co prawda wśród wielu diesli - 1,6 112 KM (również w wersji ekologicznej), 2,0 140 KM i 163 KM oraz 2,2 204 KM, ale zwolennicy jednostek benzynowych będą zawiedzeni. Dostępny będzie jedynie silnik o pojemności 1,6 l o mocy 120 KM oraz 156 KM (z turbodoładowaniem).

Będzie wersja GT

Co ciekawe, Peugeot już teraz zapowiedział usportowioną wersję GT. Otrzyma ona zmodyfikowane zawieszenie (z przodu kolumny McPhersona zastąpiono podwójnymi wahaczami), zaś napędzana będzie topowym dieslem sprzężonym z 6-biegowym "automatem"... Nie mamy nic przeciwko takiemu duetowi i uważamy, że świetnie pasuje do dużej limuzyny, ale nazywanie tego wersją sportową, to już lekka przesada.

Ogólne wrażenia po pierwszym spotkaniu z największym francuskim lwem mamy bardzo pozytywne - auto jest duże, przestronne i może się podobać. Do tego deklaracje o przywiązaniu do detali i jakości wydają się mieć pokrycie w rzeczywistości. Życzylibyśmy sobie tylko większego wyboru wśród "benzyniaków" - na pierwszy ogień mogłaby pójść jednostka 1.6 THP 200 KM. Bez względu na to, z niecierpliwością będziemy oczekiwać na pierwsze jazdy testowe 508.

Debiut rynkowy, obu wersji nadwoziowych planowany jest na luty 2011. Ceny mają pozostać na poziomie modelu 407. Na pytanie o plany dotyczące coupe, przedstawiciele Peugeota odpowiadają enigmatycznie "nie możemy nic jeszcze powiedzieć".

Michał Domański

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: obsesje | auto | Peugeot | obsesja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy