Nie ten na lewym jest "cwaniaczkiem"

Bardzo się cieszę, że poruszono temat zamka błyskawicznego na drodze (tekst ten znajdziesz TUTAJ). Choć z całego artykułu zajął on kilka zdań, wywołał burzliwą dyskusję.

W komentarzach (znajdziesz je TUTAJ) można było przeczytać wypowiedzi dowodzące, jak wielu jeszcze kompletnie nie rozumie ani zasady, ani korzyści płynących z tego rozwiązania. Wydaje mi się, że warto temat rozszerzyć i te korzyści wyjaśnić.

Zdaję sobie sprawę, że niektórych nawet biblijne włożenie ręki do boku nie przekona. Jednak każda jedna osoba po stronie normalności więcej to korzyść dla wszystkich.

Dlaczego metoda "na zamek" jest dobra? Po pierwsze: opóźnia moment, w którym korek zacznie się tworzyć i przyspiesza ruch. Tak! Przyspiesza! Choć wielu wątpi w ten fakt i próbuje w dowód nawet wciągać (nie wiadomo czemu) prawa fizyki, badania ruchu drogowego dowiodły tej tezy.

Reklama

Eksperci ruchu drogowego z niemieckich uniwersytetów przeprowadzali niejednokrotnie badania na ten temat i potwierdzają, że jest to najlepszy, najszybszy i najbezpieczniejszy sposób jazdy.

Dla niedowiarków krótki test przeprowadzony w Niemczech przy użyciu 30 aut.

Dla nieznających języka: test numer jeden, to przejazd z zachowaniem zasad zamka błyskawicznego. Test numer dwa to próby wcześniejszej zmiany pasa. Na filmie widać, jak przy sprawnie działającym zamku mimo sporego ruchu korek się nie tworzy.

Mało tego. Prędkość pojazdów nawet się wyraźnie nie zmniejszyła. Pod koniec filmu widać też, jak stworzył się korek, pomimo ruchu dużo mniejszego, niż poprzednio. A stworzył się dlatego właśnie, że niektórzy uczestnicy testu próbowali zjechać już wcześniej na prawy pas.

Widać też, że niestosowanie metody zamka może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji na drodze!

Po drugie: kiedy już korek się utworzył, metoda zamka skraca jego długość. Chyba nie trzeba kończyć matematyki na poziomie uniwersyteckim, żeby wiedzieć, że sznur aut w jednym rzędzie jest dwa razy dłuższy od dwóch sznurów utworzonych z tych samych samochodów. Pozwala to przede wszystkim na skrócenie czasu oczekiwania w korku tym, którzy zjeżdżają wcześniej. >

Przekłada się to na kolejne skrócenie korka i odblokowanie kolejnych skrzyżowań i zjazdów.

Po trzecie: jazda staje się równomierna. Nikt nie stara się zjechać wcześniej, nierzadko stojąc na lewym pasie blokując go. Nikt na prawym nie zatrzymuje się, aby go wpuścić. Wszyscy jadą, zwalniając nieco przed samym zjazdem. Czasem wolno, ale jadą. Widziałem to na własne oczy na wielu europejskich drogach i autostradach.

Po czwarte: tak jest sprawiedliwie. Co bardziej nerwowi nie muszą już obgryzać paznokci z wściekłości, że wybrali wolniejszy pas. Pasy idą równo i ubywa z nich przed nami po jednym aucie na zmianę. Jeden z lewego, jeden z prawego, jeden z lewego, jeden z prawego...

Kierowcy "tirów" czasem sami "regulują" ruch. Oczywiście tylko pogarszają sprawę i wydłużają korek. Co chcą osiągnąć? Równomierność posuwania się oboma pasami? Jadą do końca razem i na samym końcu się "zjeżdżają"? Bo tak jest lepiej?

Na litość Boską! Przecież to jest właśnie zasada zamka błyskawicznego. Po co blokują więc lewy pas? Powinni być przecież, logicznie rzecz biorąc, najzagorzalszymi zwolennikami tego rozwiązania. Nie są. Bo tak na prawdę są tylko zwykłymi egoistami. Jedyne, o czym myślą, to to, żeby oni szybciej przejechali. Myślenie i logikę wyłączyli i nie trafia do nich, że przejechali by co najmniej tak samo szybki, gdyby wszyscy stosowali ta prostą zasadę.

Na koniec jeszcze jeden film. Z niego filmu widać, że "zamek", nawet w Niemczech, czasem się zacina i nie działa, jak powinien. Czemu?

Gert Schleichert, ekspert z Auto Club Europa, wskazuje przyczynę: nie wszyscy się stosują do jego prostych reguł. Nie robią tego z 3 powodów. Pierwszy to niewiedza. Drugi to brak doświadczenia i strach. Strach, że "potem mnie nie puszczą i co ja zrobię?". A trzeci to zwykła ignorancja i agresja.

Będzie dobrze, kiedy w Polsce będziemy na tym etapie. U nas "zamek" nie przycina się. On nie działa wcale. A przyczyna jest tylko jedna: niewiedza. Albo raczej typowe "wiem lepiej". Szkoda, że takich edukacyjnych filmów nie ma po polsku. Może przekonały by one choć część kierowców.

Zanim zatem kierowco będziesz jechał zderzak w zderzak, żeby nie wpuścić cwaniaczka, który ominął cię jadąc lewym, albo zablokujesz pas pomyśl: to nie ten na lewym jest "cwaniaczkiem". To Ty jesteś przyczyną większego i wolniej poruszającego się zatoru na drodze.

Przemysław Madoń

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zamek | korek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy