Na których częściach można zaoszczędzić?
Radzimy jak optymalizować wydatki serwisowe. Kiedy trzeba kupić nowe części, a kiedy radzić sobie inaczej?
Ceny części zamiennych przyprawiają o zawrót głowy. Nic dziwnego, że szuka się oszczędności. Niestety, nie zawsze można sobie na nie pozwolić. Podpowiadamy kiedy trzeba kupić element nowy, kiedy warto sięgnąć po część używaną, a kiedy udać się do firmy świadczącej usługi regeneracji.
Priorytetem zawsze powinno być bezpieczeństwo. W następnej kolejności trzeba wziąć pod uwagę relację pomiędzy kosztem części a kosztem usługi jej wymiany. Jeśli robocizna jest droga, nie należy ryzykować z tanimi zamiennikami czy "używkami". Co więcej - w niektórych przypadkach (np. wymiana rozrządu, pompy cieczy) warto pozostawić wolną rękę mechanikowi - niech podzespoły wybierze sam, bo wówczas bierze pełną odpowiedzialność za wykonaną usługę. Ewentualne koszty napraw związanych z fuszerką liczone są w tysiącach złotych i nierzadko oznaczają konieczność remontu silnika.
W przypadku napraw karoserii z czystym sumieniem polecamy elementy używane. Wymiana maski, błotnika czy drzwi na element z drugiej ręki wolny od wad jest lepszym rozwiązaniem niż naprawa starego elementu, montaż taniego zamiennika czy nawet drogiej części oryginalnej. Zyskuje się na kosztach robocizny oraz na... zabezpieczeniu antykorozyjnym. Fabryczna powłoka lakiernicza jest zawsze lepsza od tej, którą wykonuje lakiernik.
Części używane są dobrym rozwiązaniem także tam, gdzie naprawa starych jest wyjątkowo kosztowna, a części nowe dostępne są wyłącznie w ASO, w astronomicznych cenach. Przykładem są mechaniczne skrzynie biegów i dyferencjały.
W wielu wypadkach najlepszym rozwiązaniem jest regeneracja starych części. W przypadku rozrusznika, alternatora, czy przekładni kierowniczej montaż nowych podzespołów wręcz mija się z celem. W ramach naprawy wymienia się wszystkie elementy, które podlegają zużyciu, np. łożyska, uszczelnienia, często także komponenty elektryczne lub elektroniczne. Stary pozostaje jedynie zewnętrzny korpus. Z tego samego założenia wychodzą producenci tych elementów. Na półkach sklepowych najczęściej leżą podzespoły po fabrycznej regeneracji, które są opakowane tak jak nowe i wyglądają tak jak nowe, ponieważ zostały starannie oczyszczone, a czasem także na nowo pomalowane.
Dyskusyjna jest regeneracja elementów, które wymagają najwyższej precyzji podczas obróbki, takich jak np. wtryskiwacze czy turbosprężarki ze zmienną geometrią (podobno tylko producent potrafi je idealnie zestroić). Z drugiej jednak strony fakt, że elementy nowe kosztują zwykle mniej więcej dwukrotnie drożej niż regenerowane, przemawia za podjęciem ryzyka, zwłaszcza jeśli naprawa dotyczy samochodu starszego niż 5-6 lat, który ma już niewielką wartość rynkową, a usługodawca oferuje pisemną gwarancję.
O tym, które części muszą być nowe, a które mogą być używane lub po regeneracji, przeczytasz na magazynauto.pl.