Ministerstwo: Nie wysyłamy zdjęć z fotoradarów, bo kierowcy kłamią

O tym, że Inspekcja Transportu Drogowego, która od pół roku zarządza fotoradarami, nie wysyła zdjęć do ukaranych kierowców pisaliśmy na łamach serwisu Motoryzacja wielokrotnie.

Tematem zainteresowało się także RMF.FM.

Kierowcy mogliby kłamać, by uniknąć kary, więc zdjęcia z fotoradarów zobaczą dopiero w sądzie. W ten sposób Ministerstwo Transportu tłumaczy, dlaczego do kierowców sfotografowanych przez radary nie są już wysyłane zdjęcia. W efekcie wielu kierowców woli zapłacić nawet nie swój mandat niż udowadniać niewinność na kolejnych rozprawach - czytamy w  materiale Pawła Świądera.

Poniżej pismo przesłane do reportera RMF FM przez ministerstwo, w którym informuje, że nie będzie wysyłać zdjęć, oraz w dość kuriozalny sposób uzasadnia takie postepowanie.

"Szanowny Panie Redaktorze,

w odpowiedzi na Pana pytania z 1 lutego br. dotyczące przepisów rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 lutego 2002 r. w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego (Dz. U. Nr 20, poz. 201, z późn. zm.), Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wyjaśnia, że prawo przeglądania akt (w tym również obrazu zarejestrowanego wykroczenia) i sporządzania z nich odpisów regulują przepisy art. 156 § 1-4 Kodeksu postępowania karnego (KPK), które na podstawie art. 38 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia (KPwSoW), mają także zastosowanie w procedurze wykroczeniowej.

Reklama

Ponieważ art. 38 KPwSoW przenosi na swój grunt jedynie wybrane przepisy art. 156 KPK (nie przenosi art. 156 § 5, który reguluje dostęp do akt w trakcie postępowania przygotowawczego) - strony, obrońcy i pełnomocnicy nabywają prawo do zapoznania się z aktami sprawy i możliwość sporządzania z nich odpisów na etapie postępowania przed Sądem (z chwilą zawiadomienia o terminie pierwszej rozprawy - art. 67 § 2 KPwSoW).

W obecnym stanie prawnym brak jest podstaw, aby organ prowadzący czynności w sprawie o wykroczenie (np. straż gminna lub miejska, Inspekcja Transportu Drogowego) wysyłał fotografie z urządzenia rejestrującego do wglądu uczestników postępowania.

Przesyłanie fotografii "z automatu" byłoby sprzeczne z interesami organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. W przeszłości (przed nowelizacją przepisów w przedmiotowym zakresie) fotografie były przez straże gminne (miejskie) wysyłane i praktyka dowiodła, że gdy właściciel pojazdu otrzymywał zdjęcie z urządzenia rejestrującego i zarazem informację na ile twarz kierującego jest wyraźna, częstokroć wykorzystywał to do uniknięcia odpowiedzialności (np. wykorzystując niewyraźną twarz na fotografii wskazywał osobę trzecią, która faktycznie nie kierowała pojazdem). W sytuacji, gdy właściciel nie ma wglądu do fotografii na tym etapie postępowania, ma również świadomość, że wskazując osobę trzecią, która nie kierowała pojazdem ryzykuje odpowiedzialnością karną (art. 235 Kodeksu karnego).

Urządzenia rejestrujące będące w dyspozycji Inspekcji Transportu Drogowego mogą wykonywać zdjęcia pojazdów przekraczających dopuszczalną prędkość zarówno przodu, jak i tyłu. Wykonywanie zdjęć pojazdów "odjeżdżających" ma na celu umożliwienie identyfikacji motocyklistów przekraczających dopuszczalną prędkość, ale również należy podkreślić, że automatyczny nadzór nad miejscem niebezpiecznym dokonywany jest wtedy na dłuższym odcinku drogi. Ujawnienie zdjęcia pojazdu odjeżdżającego nie pomogłoby właścicielowi w identyfikacji kierowcy."

Z wyrazami szacunku

W zastępstwie Dyr. Biura Ministra

Katarzyna Kownacka

Ministerstwo Transportu, Budownictwa

i Gospodarki Morskiej

Odpowiedź opracował i wysłał:

Jakub Dąbrowski

Biuro Ministra

Ministerstwo Transportu, Budownictwa

i Gospodarki Morskiej

RMF/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy