Małysz pyta sam siebie: Adam, co ty tu robisz?

Najbardziej obawiam się zmęczenia organizmu i awarii samochodu - powiedział Małysz przed odlotem z Warszawy do Argentyny na start 34. Rajdu Dakar.

Oto fragmenty wypowiedzi Adama zaczerpniętych z wywiadu jakiego udzielił Polskiej Agencji Prasowej.

"(...)Motoryzacja jest wprawdzie moim hobby od lat, ale moje marzenia nie wybiegały do takich imprez jak Dakar. Myślałem sobie, że fajnie byłoby przeżyć jakąś przygodę, siedząc za kierownicą.

Kiedy dostałem propozycję startu w najtrudniejszym rajdzie świata, początkowo wydawało mi się to wszystko snem. I nawet teraz, tu na lotnisku Chopina w Warszawie, pytam siebie: Adam, co ty tu robisz?(...)

(...)Do Ameryki Południowej jadę po to, by przetrwać. Jeśli 15 stycznia osiągnę metę w Limie, poczytam sobie to za wielki sukces. Zapewniam wszystkich, że znam swoje miejsce w szeregu. Kto słyszał o Małyszu przed 1996 rokiem? 17 marca 1996 roku w Oslo odniosłem swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata i od tego dnia ruszyła karuzela. Na ten i następne sukcesy musiałem sporo pracować.

Reklama

Identycznie jest i teraz. Powtarzam, ja dopiero jestem na początku nowej drogi. W skokach byłem 27 lat(...)

(...)Najbardziej obawiam się zmęczenia organizmu oraz awarii samochodu. Będę się starał tak jechać, aby nie przyczynić się do uszkodzenia sprzętu. Ale czasami człowiek nie ma na to wpływu(...)

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy