Kupił kradzionego i rozbitego Mercedesa. Po co?

Policjanci zatrzymali 33-letniego mieszkańca Ciela koło Bydgoszczy, który kupił skradzionego w Poznaniu mercedesa sprintera wartości około 150 tys. zł, a następnie "przeszczepił" do niego numery identyfikacyjne z rozbitego mercedesa, legalnie kupionego w Niemczech.

"Policjanci Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy współpracując z policjantami z komisariatu Poznań-Grunwald oraz z Białych Błot koło Bydgoszczy, przeszukali posesję w Cielu, gdzie miały być części i podzespoły samochodowe od kradzionych aut, bowiem wcześniej uzyskali taką informację. Na miejscu kryminalni zastali właściciela posesji i zabezpieczyli części do samochodów. W trakcie przeszukania zabezpieczyli mercedesa sprintera wartości ok 150 tys. zł" - poinformowała w czwartek rzeczniczka KWP mł. insp. Monika Chlebicz.

Reklama

Jak się okazało, samochód został skradziony w Poznaniu. Wstępne ekspertyza biegłego z dziedziny mechanoskopii potwierdziła przypuszczenia policjantów, że auto ma widoczne ślady ingerencji w numer VIN oraz tabliczkę znamionową.

"Ich dalsze ustalenia dowiodły, że właściciel mercedesa wcześniej na terenie Niemiec kupił podobnego mercedesa, ale rozbitego, i chcąc zalegalizować rejestrację kradzionego auta, które także kupił, lecz po znacznie niższej niż rynkowa, cenie, dokonał tzw. +przeszczepu+, czyli przełożenia numerów z legalnie kupionego +rozbitka+ do kradzionego auta. Ten proceder obnażył biegły mechanoskopii" - zaznaczyła mł. insp. Chlebicz.

Obecnie policjanci gromadzą dowody zarówno dotyczące mercedesa, jak i zabezpieczonych części samochodowych, które mogą także pochodzić z kradzieży. Mercedesa zatrzymano na policyjnym parkingu, a 33-letni mieszkaniec Ciela musi liczyć się z zarzutem umyślnego paserstwa.

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy