Kuchar wystartuje jednak na Korsyce

Tomasz Kuchar, walczący od kilku dni z chorobą, która postawiła jego start w Rajdzie Korsyki pod znakiem zapytania, odleciał dziś jednak do Francji. Wszystko wskazuje więc na to, że kuracja w rodzinnym Wrocławiu odniosła skutek i nasza fabryczna załoga Hyundaia wystartuje w trzeciej eliminacji mistrzostw świata.

Tomasz Kuchar, walczący od kilku dni z chorobą, która postawiła jego start w Rajdzie Korsyki pod znakiem zapytania, odleciał dziś jednak do Francji. Wszystko wskazuje więc na to, że kuracja w rodzinnym Wrocławiu odniosła skutek i nasza fabryczna załoga Hyundaia wystartuje w trzeciej eliminacji mistrzostw świata.

- Tomek jest w drodze na Korsykę. Właśnie przed chwilą z nim rozmawiałem, a za jakąś godzinę wyjeżdżam po niego na lotnisko. Wszystko wskazuje na to, że czuje się zdecydowanie lepiej i będzie w stanie wystartować w tym rajdzie. Kiedy rozstawaliśmy się w sobotę ledwo mówił, widać było na pierwszy rzut oka, że czuł się fatalnie. Teraz musi być zdecydowanie lepiej, humor mu dopisywał - powiedział w rozmowie z autoklub.pl Maciej Szczepaniak, który już od soboty przebywa na miejscu.

W miniony piątek Kuchar ze Szczepaniakiem po raz pierwszy testowali fabrycznego Hyundaia na drodze w pobliżu miejscowości Sainte Maxime na południu Francji. Stamtąd załoga miała udać się na Korsykę, gdzie w poniedziałek rozpoczyna się regulaminowy rekonesans. Jednak w nocy z piątku na sobotę Tomasz Kuchar zdecydował się powrócić do Wrocławia. Miał czterdziestostopniową gorączkę, a lekarz stwierdził u niego poważną anginę. Potem kierowca przebywał w swoim domu, we Wrocławiu, gdzie poddany został intensywnej terapii.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wrocław | załoga | Tomasz Kuchar | kuchar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy