Kierowcy się nie pocą...

Kierowcy Formuły 1 rzadko kiedy pocą się przed startem ze zdenerwowania.

Podczas Grand Prix Malezji wysokie temperatury sprawiają, że ich praca jest jeszcze cięższa niż zazwyczaj - i nie chodzi tu tylko o pokonanie 56 okrążeń toru Sepang. Mark Webber, kierowca WilliamsF1, jest przekonany, że "Malezja to najcięższy wyścig w sezonie".

Wysokie temperatury stanowią poważne obciążenie dla kierowców i mogą spowodować utratę koncentracji za kierownicą. Odnotowywano już temperatury rzędu 70°C w kokpicie samochodu Formuły 1; a temperatura 60°C pod kaskiem i kombinezonem nie jest niczym niezwykłym. Podczas gorących wyścigów kierowcy tracą do 3,5 litra płynów i około 4% wagi ciała - mimo to cały czas muszą pozostać maksymalnie skoncentrowani.

"Niewystarczająca ilość płynów, odwodnienie, może spowodować chwilowe spadki koncentracji, co nie pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo i osiągane czasy," mówi Webber.

Poza temperaturą powietrza rzędu 40°C i wilgotnością sięgającą 95% wyścig w Malezji stawia przed kierowcami także inne wymagania, będące codziennością na pozostałych torach. Przy hamowaniu i pokonywaniu szybkich łuków przeciążenia sięgają 5G - czyli ciało kierowcy waży w takich momentach pięć razy więcej niż w normalnych warunkach. Podczas wyścigu na włoskim torze Monza kierowcy wykonują 212 manewrów ostrego hamowania (każdy z nich wymaga nacisku na pedał z siłą 80 kilogramów), a na krętym torze w Monaco trzeba zmieniać biegi około 3100 razy. To naprawdę ciężka praca - jedna zmiana biegu przypada średnio na jedną sekundę.

Kierowcy muszą sobie radzić także z obciążeniem psychicznym podczas wyścigu - często jest to większe wyzwanie niż sprostanie wymaganiom fizycznym. Wszystko zaczyna się podczas kwalifikacji, kiedy trzeba przejechać idealne okrążenie. Najmniejszy błąd może zrujnować szanse na uzyskanie dobrej pozycji startowej. Jednak nawet to obciążenie jest niczym wobec startu do wyścigu, kiedy puls osiąga wartość 180 uderzeń na minutę. Z największym stresem kierowcy muszą sobie radzić w ciasnym labiryncie zakrętów w Monaco, bo ten tor jest praktycznie pozbawiony pobocza - trasę otaczają stalowe bariery. W takich warunkach tętno kierowców osiąga wartość 210 uderzeń na minutę.

Odpowiednie przygotowanie wymaga od kierowców intensywnych, regularnych treningów. Od dawna w Formule 1 panuje przekonanie, że bez odpowiedniej formy fizycznej nawet największy talent zostanie zmarnowany. Przygotowanie fizyczne jest szczególnie istotne w tak gorących wyścigach jak Malezja, gdzie pod względem ważności dorównuje takim czynnikom, jak dobór odpowiednich opon, moc silnika czy ustawienia aerodynamiki. Im większa wytrzymałość kierowcy, tym spokojniejsze tętno - wtedy łatwiej jest poradzić sobie ze stresem. Zawodnicy o najlepszym przygotowaniu fizycznym pokazują to w końcówce wyścigu, kiedy koncentracja i szybkość reakcji stopniowo słabną. Nie zapominajmy, że wraz ze wzrostem sprawności fizycznej kierowca czuje się coraz bardziej pewnie w sytuacjach, w których inni by sobie nie poradzili. Z tego punktu widzenia poziom przygotowania fizycznego kierowców jest jednym z najważniejszych aspektów bezpieczeństwa w Formule 1.

Reklama

W normalnym ruchu drogowym temperatura także wpływa na zachowanie za kierownicą. "Coraz większe powierzchnie szyb w samochodach oznaczają, że temperatury wewnątrz coraz szybciej osiągają wartość ponad 30°C, nawet w umiarkowanie ciepłe dni," mówi dr Christoph Lauterwasser z Centrum Technologii Allianz (AZT). Badania wykazują, że liczba błędów za kierownicą i częstotliwość wypadków wzrasta wraz z rosnącą temperaturą wewnątrz pojazdu. Najskuteczniejszym ratunkiem jest klimatyzacja. Przy pomocy krótkiego wietrzenia samochodu przed wyruszeniem w podróż, klimatyzacja jest w stanie w ciągu kilku minut wytworzyć przyjemną, chłodną atmosferę wewnątrz auta. To pomaga w utrzymaniu czasu reakcji oraz koncentracji na odpowiednim poziomie, nawet przy wysokich temperaturach otoczenia. "Jeśli w samochodzie nie ma klimatyzacji, należy regularnie robić przerwy w podróży i uzupełniać poziom płynów w organizmie," radzi dr Lauterwasser.

Zapobieganie jest lepsze niż przegrzanie: w Formule 1 utrata płynów podczas gorącego wyścigu musi być nadrabiana jeszcze przed startem. Butelka z płynem w bolidzie, aktywowana za pomocą przycisku na kierownicy, jest tylko niezbędną rezerwą. Kierowcy muszą przyjmować duże ilości płynów przez kilka dni przed wyścigiem - z reguły są to specjalne napoje energetyczne, stanowiące mieszankę wody z różnymi substancjami mineralnymi. To pozwala kierowcom na skuteczną walkę z ciepłem. "W Malezji pijemy bez przerwy," mówi Webber, podkreślając różnice w stosunku do innych wyścigów. "Na Monzy czy w Spa wystarcza mi filiżanka herbaty".

Mark Weber: "Na żadnym innym torze przygotowanie fizyczne kierowców nie jest tak ważnym czynnikiem podnoszącym bezpieczeństwo. Dlatego ciężko trenuję, by poziom mojej koncentracji utrzymywał się przez cały wyścig na odpowiednim poziomie. Dzięki temu jestem w stanie dać z siebie wszystko, nawet w najgorętszych warunkach. Sam tor jest wyposażony w najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa. Projektanci wzięli pod uwagę nawet częste ulewy monsunowe nawiedzające ten region: skuteczny system odprowadzania wody sprawia, że możemy czuć się bezpiecznie nawet w ekstremalnych warunkach".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wyścig | temperatury | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy