Kia Lotos Race. Mirecki, wyruszy z pole position

Najszybszy we wszystkich trzech sesjach kwalifikacyjnych Bartłomiej Mirecki, wyruszy jutro z pole position do pierwszego w tym sezonie wyścigu Kia Lotos Race.

Obok niego swoje auto ustawi Filip Tokar. Aleksander Wojciechowski i Michał Śmigiel to dwójka najszybszych, tegorocznych debiutantów. Ich wyścigowe Picanto ruszą odpowiednio z 5 i 6 pola.

Pogoda na Hungaroring nie sprawiała kłopotów, bo było słonecznie chociaż wietrznie. Ale zbliżająca się do 30 st. C w cieniu temperatura wcale nie ułatwiała życia kierowcom i trzeba się było wykazać dobrą kondycją w nagrzanym do granic samochodzie. Nowy tor też wysoko zawiesił poprzeczkę dla zawodników KLR i ich mechaników. Było sporo prób z ustawieniami układu jezdnego, a zwłaszcza ze znalezieniem odpowiedniego ciśnienia w oponach, które gwarantowałoby odpowiednią przyczepność i szybkość. Górą w tych zabiegach przez wszystkie sesje kwalifikacyjne jest zespół urzędującego mistrza Polski, ale jego rywale podkreślają, że nie zamierzają łatwo składać broni w jutrzejszym wyścigu.

Reklama

Czołówka najszybszych w kwalifikacjach w zasadzie od pierwszych okrążeń pozostaje niezmienna, plasują się w niej (obok zdobywcy pole position) m.in. Stanisław Kostrzak, Filip Tokar, Oskar Stępień i Krzysztof Steinhof. Na kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego rytmu narzeka Grzegorz Kubat, startujący jutro z 11 pola, a któremu do zakwalifikowania się dziś do Q3 zabrakło 0,007 sekundy.

Bartłomiej Mirecki (1 pole startowe)

- "Czasówki" faktycznie mogę zaliczyć do udanych, we wszystkich sesjach byłem najszybszy na torze. W ostatniej już jechałem zdecydowanie spokojniej, bez nerwów i niepotrzebnych przygód. Rezultat to oczywiście wynik wkładu pracy mojego tty i całego zespołu, który siedzi nad samochodem od świtu do późnej nocy, starając się przygotować go jak najlepiej. Ja tylko musiałem skupić się i pojechać dobre okrążenie. Udało się, mam pierwsze pole, jutro tylko liczę na to, że nasi nowi zawodnicy, którzy także weszli do czołowej dziesiątki nie będą chcieli wygrać wyścigu w pierwszym zakręcie, bo to może spowodować kłopoty.

Filip Tokar (2 pole startowe)

- Trzeba się było napocić i namęczyć żeby osiągnąć ten wynik. Przyłożyłem się do treningów na nowym torze i to chyba zaowocowało wynikiem. Ruszam z pierwszej linii, ale najważniejsze będzie to, co się wydarzy w wyścigu. Tu trzeba trzymać koncentrację non stop, bo nawet najmniejszy błąd oznacza stratę czasową. Po raz pierwszy jechaliśmy kwalifikacje w nowym formacie i te trzy sesje to chyba ciekawe rozwiązanie. W ostatniej sesji jest zdecydowanie więcej miejsca i można przyłożyć się do uzyskania czystego, szybkiego kółka. Podoba mi się.

Stanisław Kostrzak (3 pole startowe)

- Nigdy nie jest łatwo zrobić dobry wynik, a tu jeszcze ta trzecia sesja kwalifikacyjna - zupełna nowość w naszych mistrzostwach. Ale udało się i mogę być dobrej myśli. Filip Tokar jest w moim zasięgu, trochę mnie deprymuje niesamowity czas Bartka, ale zobaczymy co się będzie działo w wyścigu. Ruszam zza niego, więc nie skreślam swoich szans. Pomaga mi też mój nowy trener, Kamil Raczkowski. On zna ten tor, ścigał się tu Cee'dem i mam nadzieję, że przekaże mi maksimum wiedzy o sposobach na triumf na Hungaroringu. Ale każdy wyścig to inny scenariusz i zaplanować efektów się zwyczajnie nie da.

Michał Śmigiel (6 pole startowe)

- Przyznam, że było mi dosyć ciężko osiągnąć ten wynik. Ja nie mam jeszcze prawa jazdy, więc kontakt z samochodem mogę mieć tylko tu, na torze. Musiałem zatem poznać auto i jeszcze uzyskać dobry czas. Ale chyba wyszło nie najgorzej. Bardzo dziękuję mojemu zespołowi za świetne przygotowanie samochodu. A plan na jutro? Dobrze wystartować i szybko jechać do mety.

Start pierwszego wyścigu Mistrzostw Polski Kia Picanto zaplanowano w niedzielę na godzinę 12.30. Zawodnicy będą mieli do pokonania 12 okrążeń. Po 20-minutowej przerwie ponownie staną na starcie do drugiego biegu. Ustawienie pierwszej 10 będzie odwrócone w stosunku kolejności wyników zakończonego wcześniej wyścigu.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama