Ile pali twoje auto? Producenci kłamią
O tym, że podawane w folderach reklamowych zużycie paliwa ma tyle wspólnego z prawdą, co obietnice przedwyborcze, wiemy wszyscy. Co ciekawe, człowiekiem, który postanowił bronić kierowców przed manipulacjami producentów aut, jest europoseł Jacek Kurski.
Oczywiście wiele zależy od warunków eksploatacji i ciężaru obuwia kierowcy, ale średnie zużycie paliwa w rzeczywistości jest zazwyczaj o 20-30 proc. większe, niż podaje to "fabryka". Pomiary wykonywane wg normy określonej w europejskiej dyrektywie 93/116/EC są szczególnie korzystne dla samochodów z napędem hybrydowym. Dlatego właśnie hybryda, która według producenta zużywa 5 l/100 km, w rzeczywistości często potrafi spalić nawet dwa razy więcej.
Robienie ludzi w balona przez wiele lat uchodziło producentom na sucho. Okazuje się jednak, że wkrótce może się to skończyć. Wojnę nieuczciwym firmom wypowiedział nie byle kto. Ku naszemu zdziwieniu, zdrowym rozsądkiem wykazał się najszybszy polski parlamentarzysta, kolekcjoner mandatów i drogowych skandali - Jacek Kurski.
Europoseł PiS, który w Parlamencie Europejskim pracuje w Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumenta, w napisanej przez siebie interpelacji wystąpił do komisji o przedstawienie analiz na temat rozbieżności danych reklamowych i rzeczywistych oraz o rewizję obowiązującej dyrektywy. Chodzi o to, by chronić klientów, którzy decydują się na konkretne auto w oparciu dane dotyczące zużycia paliwa, jak się okazuje - mocno zafałszowane.
Prawdę powiedziawszy nie sądziliśmy, że dożyjemy czasów, gdy bez mrugnięcia okiem będziemy mogli całkowicie zgodzić się z tokiem rozumowania posła Kurskiego...