Hołowczyc na dachu!
Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin mieli wypadek podczas trzynastego etapu rajdu Dakar 2007.
Na dziesięć kilometrów przed CP1 (Control Point), tj na 140. kilometrze odcinka specjalnego samochód polsko-belgijskiego duetu rolował na szlaku.
Lekarz, który helikopterem pojawił się na miejscu wypadku, nie stwierdził żadnych poważnych obrażeń u zawodników. Krzysztof Hołowczyc doznał stłuczenia klatki piersiowej i najprawdopodobniej pęknięcia żeber. Helikopter przywiózł już polskiego kierowcę do punktu medycznego rajdu w Tambakunda, gdzie Hołowczyc zostanie poddany dalszym badaniom.
Polski kierowca o własnych siłach wysiadł z helikoptera i pieszo udał się do punktu medycznego.
- W opisie trasy była tylko jedna dziura, a w praktyce były trzy. Przez jedną przejechaliśmy, a na drugiej rolowaliśmy przez przód - powiedział Hołowczyc.
Dzień wcześniej, na 12. odcinku specjalnym Krzysztof Hołowczyc zajmując 7. miejsce wyrównał najlepsze swoje i jednocześnie polskie osiągnięcie wśród samochodów na odcinku specjalnym Dakaru ustanowione kilka dni wcześniej na etapie do Ataru. Hołowczyc i Jean-Marc Fortin (Nissan Navara) awansowali dzięki temu na 33. pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu.
Przypomnijmy, że polsko-belgijskiej załogi nie omijały awarie techniczne. Jeszcze w Portugalii w drodze na prom do Afryki pojawił się poważny wyciek z silnika. Następnie w Navarze na olbrzymim kamieniu urwał się tylny most. Awarie udało się usunąć i mimo dużych strat czasowych załoga nie wycofała się z rajdu.
***
Marek Dąbrowski i Jacek Czachor są już mecie dzisiejszego etapu na biwaku w Tambakunda.
Poważny wypadek miał dzisiaj również Marc Coma, dotychczasowy lider wśród motocyklistów.
Oprócz Dąbrowskiego i Czachora w rajdzie uczesniczy jeszcze jednak polska załoga - Gryszczuk/Kazberuk jadąca Land Roverem Evo Dakar.