Hołowczyc na 6. miejscu po pierwszym etapie!

Po zaciętej walce załoga Monster Energy X-raid Team Hołowczyc/Zhiltsov wjechała na metę pierwszego etapu na bardzo dobrej 6. pozycji, ex aequo z wielokrotnym zwycięzcą Dakaru Stephane Peterhansel'em.

Sensacyjnym triumfatorem niedzielnego odcinka został Portugalczyk Carlos Sousa (Haval).

Po pierwszym etapie 36. edycji rajdu Dakar zaliczany do grona faworytów Krzysztof Hołowczyc traci do pierwszego lidera Carlos Sousy 4 min. 21 sek. Taką samą stratę ma jego kolega z zespołu Stephane Peterhansel. Wśród Polaków, za Hołkiem, najlepszym czasem mogą pochwalić się Marek Dąbrowski i Jacek Czachor (Toyota), którzy zajęli 16. pozycję, tracąc do lidera 10 min 41 sek. Debiutujący w rajdzie Dakar Martin Kaczmarski (Lotto Team) jadący Mini All 4 Racing zajął dobrą 22. pozycję. Zaraz za nim, na 23. miejscu, uplasował się Adam Małysz (Toyota). Jadący quadem Rafał Sonik z Poland National Team uzyskał dziś 4. czas tracąc do lidera jedynie 1min. 30 sek.

Reklama

"Pierwszy etap zawsze jest trudny, trzeba odnaleźć swoje tempo, zgrać się z pilotem. Starałem się jechać równym, dobrym tempem, a samochód spisywał się znakomicie. Dzisiejszy etap był dość trudny technicznie, momentami trasa była bardzo wąska i kręta. Na początku trochę blokował nas Alvarez, ale koło 55. kilometra udało nam się go wyprzedzić. Myślę. Że straciliśmy przez to nie więcej niż 2 minuty. Na początku jechałem dość zachowawczo, potem już bardziej wykorzystywałem drogę i możliwości samochodu. Początkowo staraliśmy się z Konstantinem porozumiewać po rosyjsku, ale w walce okazało się, że jednak najlepiej wychodzi nam komunikacja po angielsku. Nasz czas, identyczny ze Stephane Peterhansel'em jest satysfakcjonujący, ale konkurencja w tym roku jest wyjątkowo wyrównana i trzeba będzie na kolejnych etapach cisnąć dużo mocniej. Po tym etapie widać wyraźnie , że tegoroczny Dakar będzie bardzo ciekawy i emocjonujący. Może nie jest to dla nas wymarzony początek, zdajemy sobie sprawę, że mogłoby być lepiej, ale to dopiero krótka przygrywka, bo przed nami jeszcze 2 tygodnie ostrej rywalizacji. To jest Dakar, najtrudniejszy rajd świata i to to oczywiste, że nie będzie łatwo. Jestem mocno zmotywowany, żeby jechać coraz szybciej, chcę wygrywać etapy i być na podium." - powiedział na mecie Hołek.

Już jutro załogi zmierzą się na 2. etapie, który rozpocznie się w San Luis a zakończy w Calama (OS 433 km auta, 400 km ciężarówki, 359 km motocykle i quady).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy