Hołowczyc: Chciałbym dzisiaj jak najmniej stracić

Ogromna dakarowa karawana przekroczyła już granicę pomiędzy Argentyną a Chile. Niebawem wszyscy zameldują się w Copiapó, na mecie kolejnego odcinka.

Jest to pętla prowadząca wśród wzgórz, kaktusów i wydm, gdzie śnieg już nikomu nie będzie groził.

Właśnie z powodu obfitych opadów deszczu i śniegu w Andach, szósty odcinek Rajdu Dakar został odwołany. Było to spowodowane zamknięciem granicy w Paso de San Francisco na wysokości 4700 m n.p.m.

W rywalizacji pozostało jeszcze 130 motocyklistów, 125 załóg samochodowych, 71 ciężarówek i 21 quadów. Dzisiaj przystąpią do etapu, którego meta będzie półmetkiem rajdu. - Dzisiaj jechaliśmy na wysokości 4700 metrów. W najwyższym punkcie przekraczaliśmy granicę i mieliśmy niepowtarzalną okazję podziwiać piękne widoki. To chyba jedyny moment na Dakarze, kiedy możemy sobie na to pozwolić, choć przyznam, że wolałbym rywalizację.

Reklama

Nie miałem żadnych problemów z różnicami ciśnień, jak również temperatur i rozrzedzonym powietrzem. Podobnie chyba większość zawodników.

Pamiętam, że pierwszym razem, kiedy przejeżdżaliśmy przejście w Passe San Francisco, organizator ustawił mnóstwo punktów medycznych i butli z tlenem. Dzisiaj każdy radził sobie sam. Nie chcę się nastawiać, że będzie gorzej, ale lubię jechać OS po OSie, kiedy się rozkręcę. Szkoda, bo jutro będziemy otwierali drogę.

Trasa zaplanowana na dziś była znacznie łatwiejsza, a jutro będzie pełno bardzo trudnych wydm. Z reguły ten, kto otwiera OS przegrywa go. Chciałbym więc jak najmniej stracić, a może nawet odjechać, ale wiem, że na wydmach będzie trudne otwieranie trasy.

Kiedy jedziesz pierwszy zawsze może zdarzyć się jakaś nieprzewidziana przygoda. Czy Stephane, czy Nani lepiej czują taką trasę i łatwiej jest im znaleźć ten optymalny ślad. Na poprzednim odcinku specjalnym, który udało nam się wygrać, mieliśmy już założony ślad. Obserwowałem Stephana i zastanawiałem się, w jaki sposób on odnajduje optymalną drogę, często skręcał w miejscach, w których wydawało by się, że trzeba jechać prosto. Będzie dla mnie chyba cięższy dzień, najważniejsze będzie znaleźć optymalne tempo - powiedział Krzysztof Hołowczyc.

- Nie jechaliśmy trasą odcinka specjalnego, gdzie wczoraj była śnieżyca. Zostaliśmy puszczeni inną przełęczą. Tam też były ślady świeżego śniegu, więc decyzja o odwołaniu ścigania dzisiaj wydaje się słuszna. Pokonaliśmy 650-kilometrową dojazdówkę do biwaku, z czego 350 biegło po szutrze, to też było męczące. Mogłem jednak przetestować, jak sprawuje się moja obolała ręka, na którą upadłem podczas wczorajszego wypadku. Jeszcze boli, jest trochę zdrętwiała, potrzeba co najmniej dwóch dni żeby wszystko było dobrze, ale da się jechać i jutro zobaczę jak się będę czuł podczas OSu - mówił Jacek Czachor.

- Co roku jedziemy na 5000 m n.p.m. Ubrałem się bardzo dobrze, gdyż zawsze na tych wysokościach panują bardzo niskie temperatury. Zawsze organizm się mocno wyziębiał. Ale dzisiaj ze względu na odwołanie OSu puścili nas trochę później. Nawet czułem przyjemne słońce grzejące po plecach i nie wiem jaka tam była temperatura. Przerwa nie jest dobra dla rywalizacji. Teraz będziemy trochę wybici z rytmu. Po przerwie jest zawsze najwięcej wypadków. Trzeba się będzie trochę wdrożyć i znów odnaleźć swoje tempo - dodał Marek Dąbrowski.

Chcesz szybko dowiedzieć się o postępach Hołowczyca i Małysza? Dodaj kategorię Rajd Dakar do Dinga, a nie ominie cię żadna informacja na ten temat! Wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wyniki 5. etapu:

Samochody:

1. Krzysztof Hołowczyc (Polska/Mini)      2:10.51
2. Robby Gordon (USA/Hummer)          strata 1.01
3. Stephane Peterhansel (Francja/Mini)       3.52
4. Nani Roma (Hiszpania/Mini)                7.47
5. Leonid Nowicki (Rosja/Mini)               8.18
6. Ricardo Leal dos Santos (Portugalia/Mini) 9.19
...
35. Piotr Beaupre  (BMW)                      1:16.51
56. Adam Małysz   (Mitsubishi)                1:40.12
75. Albert Gryszczuk  (Mitsubishi)            2:11.24

Klasyfikacja generalna:

1. Peterhansel                  11:58.03 
2. Hołowczyc                 strata 4.18 
3. Roma                            10.39 
4. Gordon                          13.32 
5. Giniel de Villiers (RPA/Toyota) 21.01 
6. Nowicki                         30.51
...
39. Małysz                         05:43:19
75. Beaupre                        12:09:14
85. Gryszczuk                      16:43:17

Motocykle:

1. Cyril Despres (Francja/KTM)          2:28.33
2. Marc Coma (Hiszpania/KTM)        strata 1.41
3. Joan Barreda (Hiszpania/Husqvarna)     12.42
4. Stefan Svitko (Słowacja/KTM)           13.55
5. Jordi Viladoms (Hiszpania/KTM)         14.17
6. Pal Anders Ullevalseter (Norwegia/KTM) 14.41
...
18. Jacek Czachor (Polska/KTM)            27.56
40. Marek Dabrowski (Polska/ KTM)         53.21

Klasyfikacja generalna:

1. Despres                               14:19.00 
2. Coma                               strata 9.51 
3. Helder Rodrigues (Portugalia/Yamaha)     47.56 
4. Francisco Lopez Contardo (Chile/Aprilia) 49.00 
5. Paulo Goncalves (Portugalia/Husqvarna)   54.47 
6. Jordi Viladoms (Hiszpania/KTM)           58.17
...
21. Czachor                               1:55.32 
35. Dąbrowski                             3:18.01

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy