Hołek po Kormoranie
Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja zajęli drugie miejsce w 28 Rajdzie Kormoran . Oto pierwsze wypowiedzi na temat ich startu:
Krzysztof Hołowczyc: Jechało nam się dzisiaj bardzo dobrze. Prowadziliśmy i mieliśmy ogromną szansę na wygranie tego rajdu. Niestety tuż po starcie do ósmego odcinka specjalnego pechowo zablokowała się przepustnica. Po prostu coś rozłączyło się w tzw. fly by wire, czyli układzie elektronicznym sterującym pedałem gazu. Musieliśmy się zatrzymać na trasie odcinka, aby dokonać naprawy. Usterka przytrafiła się w bardzo pechowym momencie. Gdyby to się stało na drodze dojazdowej, to nie byłoby żadnego kłopotu, a tak kosztowało nas to ogromnie dużo czasu i co najważniejsze utratę możliwości odniesienia zwycięstwa. Mimo tego uważam nasz start za udany. Bardzo chciałbym podziękować zespołowi Shell Helix PTF Seat za to, że umożliwił mi start w moim ulubionym rajdzie. Pozostaje trochę niedosyt, bo nie udało się wygrać, ale mam nadzieję, że następnym razem pójdzie nam lepiej. Najważniejsze, że nie zawiodłem kibiców i pokazałem się im z bardzo dobrej strony. Myślę, że stworzyłem wszystkim wspaniałe widowisko.
Mariusz Ficoń, szef zespołu: Krzysztof Hołowczyc pokazał, że pomimo ponad półrocznej przerwy w startach, nic nie stracił ze swojej znakomitej formy. Udowodnił, że jest bardzo szybkim kierowcą, a Seat Cordoba WRC to jedno z najszybszych aut rajdowych na trasach mistrzostw Polski. Poza bardzo pechową usterką techniczną, nie mieliśmy z autem żadnych problemów. Ze swojej strony chciałbym bardzo podziękować załodze za pokaz mistrzowskiej jazdy oraz zespołowi, który jak zwykle pracował bez zarzutu.