GP Europy - swojskie zwycięstwo

Michael Schumacher wygrał wyścig o GP Europy, dziewiątą eliminację tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1. Sukces Schumachera fetowały setki tysięcy fanów, którzy jak co roku licznie przybyli na Nurburgring. GP Europy Schumacher określił mianem swojego wyścigu. Malowniczo położony tor znajduje się bowiem zaledwie 80 kilometrów od rodzinnej miejscowości trzykrotnego mistrza świata - Kerpen. Krótko mówiąc, "Schumi" odniósł zwycięstwo u siebie w domu. GALERIA GP EUROPY

Michael Schumacher wygrał wyścig o GP Europy, dziewiątą eliminację tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1. Na słynnym, niemieckim torze Nurburgring "Schumi" świętował dziś swoją 49. wygraną w karierze i 30. w barwach Ferrari. Dla włoskiego zespołu był to już 140. wygrany wyścig w historii. Sukces Schumachera fetowały setki tysięcy fanów, którzy jak co roku licznie przybyli na Nurburgring. GP Europy Schumacher określił mianem swojego wyścigu. Malowniczo położony tor znajduje się bowiem zaledwie 80 kilometrów od rodzinnej miejscowości trzykrotnego mistrza świata - Kerpen. Krótko mówiąc, "Schumi" odniósł zwycięstwo u siebie w domu.

Reklama

Nic nie zapowiadało sukcesu Michaela Schumachera, kiedy to na 30 minut przed startem, w chwili gdy Niemiec pokonywał trasę z boksu na pierwsze pole startowe, bolid Ferrari zgasł w połowie okrążenia. Przerażony Schumacher wyskoczył z samochodu, chwycił pierwszy lepszy skuter zaparkowany za bandą ochronną i ruszył w stronę boksów, by zdążyć zapasowym samochodem zająć miejsce na starcie do wyścigu. Przy 34-stopniowym upale wszyscy kierowcy zajmowali już swoje pozycje startowe, kiedy "Schumi" podjechał przygotowanym na czas "t-carem". Tysiącom fanów Schumachera serca zaczęły znów bić normalnym rytmem.

Start odbył się już pod pełną kontrolą trzykrotnego mistrza świata. Wprawdzie lepiej od niego wystartował młodszy brat - Ralf (Williams) jednak doświadczony "Schumi" w porę "zamknął" drogę po wewnętrznej i obronił prowadzenie. Fatalnie wystartował natomiast Rubens Barrichello (Ferrari), którego wyprzedzili obaj kierowcy McLarena, David Coulthard i Mika Hakkinen oraz Jarno Trulli (Jordan), spychając Brazylijczyka z 4 na 7 pozycję.

Czołówka po starcie wyglądała zatem następująco: Michael i Ralf Schumacherowie, Juan Pablo Montoya (Williams), David Coulthard, Mika Hakkinen, Jarno Trulli i Rubens Barrichello.

W miarę pokonywania kolejnych okrążeń można było zauważyć pewną analogię do ostatniego wyścigu o GP Kanady w Montrealu. Na prowadzeniu znajdował się starszy z braci Schumacherów, który na pierwszych okrążeniach "odjeżdżał" swojemu młodszemu bratu. Jednak wyposażony w opony Michelin bolid Ralfa w miarę trwania wyścigu stawał się coraz bardziej konkurencyjny dla Ferrari. Opony Bridgestone spisują się lepiej na początku wyścigu, jednak gdy podnosi się temperatura asfaltu i samych opon, zdecydowanie lepiej wypadają francuskie produkty.

Po dwunastu okrążeniach Ralf Schumacher dogonił Michaela i podążał za nim jak cień. Młodszy Schumacher czuje jednak spory respekt przed utytułowanym bratem i nie pokusił się o próbę wyprzedzenia go na trasie. Sytuację tę postanowił wykorzystać partner Ralfa z ekipy Williamsa, nieobliczalny Kolumbijczyk - Juan Pablo Montoya. Na przestrzeni kolejnych dziesięciu okrążeń zmniejszył on przewagę do prowadzącego rodzeństwa z 15 do 4 sekund.

W tym momencie obaj Schumacherowie zdecydowali się na zjazd do boksów. Sprawniejsi okazali się panowie w czerwonych kombinezonach i Michael utrzymał pozycję przed młodszym bratem. Ralf popełnił jednak błąd... W momencie opuszczania pit-stopów poprowadził on swojego Williamsa zbyt na zewnętrzną stronę zakrętu, przkraczając ciągłą linię wytyczającą wyjazd z boksów. Nie uszło to uwadze komisarzom, którzy natychmiast nałożyli na Niemca karę "stop&go". Po przymusowych 10 sekundach w boksach, Ralf Schumacher powrócił do rywalizacji na czwartym miejscu. W tym momencie stało się jasne, że młodszy z braci nie powtórzy sukcesu i nie odniesie drugiego z rzędu zwycięstwa w F1.

Drugie wizyty w boksach nie przyniosły zmian i metę jako pierwszy przeciął Michael Schumacher. Pozycje na podium uzupełnili Montoya i Coulthard. Ralf Schumacher finiszował ostatecznie na czwartym miejscu, przed Barrichello i niewidocznym cały wyścig Hakkinenem.

Radość "Schumiego" była ogromna, gdyż wygrał on u siebie w domu. W oddalonym o 80 kilometrów od toru rodzinnym mieście Michaela, Kerpen również wszyscy świętowali jego sukces. Zwycięstwo w GP Europy umocniło trzykrotnego mistrza świata na prowadzeniu, z 24 punktami przewagi nad drugim, Coulthardem.

Klasyfikacja kierowców:

1. M. Schumacher - 68

2. Coulthard - 44

3. Barrichello - 26

4. R. Schumacher - 25

5. Montoya - 12

6. Hakkinen - 9

7. Heidfeld - 8

8. Villeneuve - 7

9. Raikkonen - 7

10. Trulli - 7

11. Frentzen - 6

12. Panis - 5

13. Irvine - 4

14. Alesi - 3

15. Verstappen - 1

15. de la Rosa - 1

15. Fisichella - 1

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Ferrari - 94

2. McLaren - 53

3. Williams - 37

4. Sauber - 15

5. Jordan - 13

6. BAR - 12

7. Jaguar - 5

8. Prost - 3

9. Arrows - 1

9. Benetton - 1


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy