Frycz bez sponsora!
Z Sebastianem Fryczem, aktualnym liderem tabeli grupy N RSMP rozmawiamy w momencie, kiedy z dalszej współpracy z zawodnikiem zrezygnował jego dotychczasowy sponsor. Do końca zmagań pozostały jeszcze trzy rajdy. Myślę, że poszukam pomocy u ... ojca, który rozumie moją pasję i nie żałuje środków wypracowanych przez własną firmę - powiedział INTERIA.PL Sebastian Frycz.
Z Sebastianem Fryczem, aktualnym liderem tabeli grupy N RSMP rozmawiamy w momencie, kiedy z dalszej współpracy z zawodnikiem zrezygnował jego dotychczasowy sponsor.
Jak poradzisz sobie bez finansowego wsparcia w dalszej części sezonu?
Do końca zmagań pozostały jeszcze trzy rajdy. Myślę, że poszukam pomocy u ... ojca, który rozumie moją pasję i nie żałuje środków wypracowanych przez własną firmę.
Jaką taktykę przyjmiesz na czas trwania trzech finałowych eliminacji, po to aby skutecznie obronić pozycję lidera w N-grupowej tabeli?
Wiem napewno, że wrześniowy Rajd Wisły, który jest dla mnie eliminacją rozgrywaną na własnych "śmieciach" muszę pojechać maksymalnie szybko. Słowem tak, aby zwyciężyć. Jeśli ten zamiar powiedzie się cel zdobycia tytułu rajdowego mistrza Polski w grupie N będzie nieomal w zasięgu ręki.
Którego z rywali uważasz w chwili obecnej za najgroźniejszego?
Nie lekceważę nikogo, ale zarówno Michał Bębenek, Marcin Turski jak i Paweł Dytko są bardzo blisko. Każdy z nich może wygrać jedną z kolejnych eliminacji, bowiem taki jest w chwili obecnej potencjał tych kierowców. Wciąż groźny pozostaje Robert Herba. Myślę, że właśnie ze strony tych zawodników grozi mi największe niebezpieczeństwo.
Co według Ciebie zadecydowało o tym, że żółtodziób prowadzi w tabeli grupy N wyprzedzając w niej znacznie bardziej doświadczonych zawodników?
To chyba efekt połączenia wielu elementów rajdowego rzemiosła. Trochę szczęścia, dobrze przygotowany samochód, skuteczność. Tak naprawdę czuję sie zaskoczony układem tabeli. Nigdy nie przypuszczałem, że zostanę liderem grupy N i że walczyć będę w niej o mistrzowski tytuł.
Jesteś bardzo młodym zawodnikiem. Jakie były początki Twojej przygody z rajdami?
Prawdę mówiąc nie dalej jak kilka lat temu interesowałem się sportem motocyklowym. Uprawiałem rajdy enduro będąc nawet drugim wicemistrzem Polski w klasie 125 junior. Niestety najpierw wypadek, zaś później stanowiąca jego konsekwencję decyzja lekarza zamknęły mi drogę do dalszej kariery motocyklisty. Wtedy zdecydowałem się na uprawianie rajdów. Niewielkie znaczenie miał tutaj, jak sądzą niektórzy, fakt, iż przez moje rodzinne miasto Szczyrk prowadziła trasa rajdu Wisły. Był taki okres czasu, kiedy obecność rajdówek w okolicy niewiele mnie obchodziła.
Która z eliminacji RSMP'2001 była dla Ciebie najtrudniejsza i dlaczego?
Zdecydowanie tegoroczny Rajd Kormorana. Na szutrach nie czuję się najlepiej. Zrozumiałem to teraz, kiedy przyszło mi ścigać się z rywalami po luźnych nawierzchniach. Dokładałem wszelkich starań, ale na niewiele się to zdało. Wiem już teraz nad czym muszę popracować. Jeszcze przed rokiem, kiedy olsztyńskie szutry przemierzałem jednonapędowym citroenem saxo, odnosiłem wrażenie, iż potrafię jeździć po luźnych nawierzchniach stosunkowo szybko. Samochód czteronapędowy brutalnie zweryfikował jednak te przypuszczenia.
Czy wolisz zatem mierzyć swoje siły z konkurencją na nawierzchni asfaltowej?
Tak. W dodatku suchej. Mokry asfalt wciąż budzi we mnie jeszcze pewne obawy, choć to właśnie na takim rodzaju nawierzchni udało mi się w tym roku dwukrotnie pokonać rywali, po raz pierwszy w Kłodzku, po raz drugi zaś w Świdnicy.
Jak przygotowujesz się do konkretnego rajdu. Czy odwiedzasz siłownię, stosujesz dietę, odbywasz sesje treningowe?
Nic z tych rzeczy. Kondycję szlifuję jeżdżąc na rowerze lub od czasu do czasu biegając, do samochodu rajdowego wsiadam tylko w momencie trwania rajdu, zaś do treningówki w czasie przedstartowych rekonesansów.
Czy do Rajdu Wisły będziesz przygotowywał się w sposób szczególny?
Raczej nie. Traktuję tę eliminację pod względem przygotowań jak każdą inną.
Jeśli uda Ci się zdobyć w tym roku tytuł rajdowego mistrza Polski w grupie N, jaki cel postawisz przed sobą i swoim pilotem w sezonie 2002?
Wszystko zależeć będzie od pozyskania sponsora i wielkości zadysponowanych przez niego środków finansowych. Chciałbym wystartować samochodem WRC. To moje marzenie.