Fernando Alonso groził ciężki wypadek

Robert Kubica prawdziwy kryzys ma już za sobą - pisze "La Gazzetta dello Sport" informując o przeniesieniu polskiego kierowcy z intensywnej terapii na oddział rehabilitacji szpitala w Pietra Ligure.

Dziennik podkreśla, że długą i żmudną rehabilitację Polak rozpocznie już w najbliższych dniach. Na razie jest pod stałą obserwacją lekarzy różnych specjalności ze względu na wciąż utrzymujące się wysokie ryzyko infekcji.

Włoska gazeta sportowa zwraca uwagę na duże nadzieje na dobre rezultaty następnej fazy terapii pooperacyjnej, także ze względu na nowoczesną elektroniczną aparaturę, jaką dysponuje szpitalne centrum rehabilitacji. Dzięki temu możliwa jest personalizacja rehabilitacji tak, by była ona precyzyjnie dostosowana do stanu i urazu pacjenta.

Reklama

W wywiadzie dla włoskiej telewizji SkySport 24 przyjaciel Roberta Kubicy, Fernando Alonso z zespołu Ferrari powiedział, że przed dwoma tygodniami i jemu groził ciężki wypadek, kiedy jechał na rowerze.

"Jechaliśmy na rowerach z moim kolegą, gdy ciężarówka przejechała centymetr obok nas. Gdyby do tego doszło kilka metrów dalej, skończyłoby się to wypadkiem. I może wszyscy powiedzieliby, że jazda na rowerze jest niebezpieczna i że powinniśmy siedzieć w domu przez 24 godziny na dobę, ale to dla nas niemożliwe" - mówił Alonso.

Dodał następnie odnosząc się do udziału Kubicy w rajdach samochodowych: "Musimy żyć adrenaliną. A rajdy dla kierowcy Formuły 1 to doskonały trening".

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | Robert Kubica | Fernando Alonso
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy