"Dopały", czyli nie daj się naciąć taksówkarzowi
Większość osób nie zdaje sobie sprawy, ile sposobów na oszukanie nieświadomego klienta mogą mieć nieuczciwi taksówkarze.
Znane od lat "wycieczki krajoznawcze", zmiany taryfy przewozowej w trakcie kursu czy głośne ostatnio tzw. "dopały" umożliwiają wyciąganie mniejszych lub większych kwot od pasażerów. Oczywiście problem ten dotyczy marginalnej grupy taksówkarzy, a z roku na rok kolejne korporacje podwyższają swoje standardy. Za każdym razem jednak ujawnienie nieuczciwych procederów rzuca się cieniem na całe środowisko i rynek.
Każdy pasażer wsiadający do taksówki uważnie obserwuje trasę w obawie przed jazdą okrężnymi drogami, która celowo ma podbić rachunek za kurs. Jednak nie wystarczy dobra znajomość topografii miasta, by nie dać się oszukać taksówkarzowi. Obecnie, nieuczciwi kierowcy na postojach często stosują zmowę cenową, oferując kursy po znacznie zawyżonych stawkach. Proceder ten jest szczególnie popularny pod dworcami kolejowymi i lotniskami, gdzie łatwo o pasażerów, którzy chcą wygodnie i szybko dostać się do celu lub cudzoziemców, którym cenę za kurs można podać w innej walucie niż złotówki.
Inną metodą jest złe oznakowanie pojazdów. Klient sądząc, że wsiada do taksówki, trafia w rzeczywistości na tzw. przewóz osób, w którym nie stosuje się maksymalnych stawek wyznaczonych przez gminę. W ten sposób zamiast przykładowej taryfy 2.80 zł za kilometr można zapłacić nawet 90 złotych.
Nieuczciwi taksówkarze stosują również bardziej wyrafinowane sposoby, jak na przykład nieuzasadniona zmiana taryfy w trakcie kursu. Taksometr przełączany jest na wyższą stawkę po rozpoczęciu każdego kilometra, a przed jego końcem wraca do prawidłowego stanu. Klient często nie prosi o paragon, chociaż taksówkarz ma obowiązek mu go wręczyć, a nawet jeśli go otrzyma, często go nie analizuje. Tym bardziej, że metody naliczania impulsów w taksometrze, opłaty startowej i tzw. opłaty za oczekiwanie, która niejednokrotnie może stanowić połowę opłaty za kurs, kiedy odbywa się on w korku, są bardzo skomplikowane.
Od niedawna głośno jest również o tzw. "dopałach", "dopalaczach" lub "pstrykaczach", które nabijają dodatkowe kilometry w taksometrze. Urządzenia doliczają impulsy przekazywane ze skrzyni biegów i z impulsometra do taksometru, przez co kurs jest droższy o kilka lub kilkanaście złotych. Podczas przeprowadzonej niedawno dużej akcji kontrolowania taksówek policja wykryła takie urządzenia w kilku pojazdach i zatrzymała ich właścicieli.
Skala tego procederu jest trudna do oszacowania. Niestety, co roku zwiększa się liczba licencjonowanych kierowców, rośnie konkurencja i spadają dochody. Do tego, model biznesowy przyjęty w większości korporacji stwarza pole do nadużyć - mówi Aneta Ogrodniczek, Prezes Zarządu EcoCar.
Zazwyczaj taksówkarze, którzy chcą jeździć w ramach danej korporacji, muszą dysponować własnym pojazdem i założyć jednoosobową działalność gospodarczą. Po podpisaniu umowy kierowca może korzystać z barw korporacji i jej centrali, w zamian za comiesięczną opłatę. Korporacja nie ma wpływu na urządzenia montowane w taksówkach, sposób ich wykorzystywania, trasę jaką realizowany jest kurs oraz ostateczną kwotę, którą zapłaci Klient.
Konieczne są oczywiście dokładniejsze kontrole, jednak w sytuacji, kiedy kierowca jest przedsiębiorcą prowadzącym swoją firmę - taksówkę, sam też ponosi konsekwencje ewentualnych nadużyć, a wykryć je jest niezmiernie trudno. W EcoCar każdy pojazd stanowi własność firmy i jest monitorowany przez zarządzany wewnętrznie system IT, który śledzi jego położenie, trasę i zastosowaną taryfę. Dzięki temu Klienci EcoCar, jako jedyni w Polsce zawsze mają poczucie bezpieczeństwa, że nie zostaną świadomie lub nieświadomie oszukani w wyniku ludzkiego błędu. Kierowcy nie ponoszą żadnych opłat na rzecz firmy, ani związanych z obsługą czy wynajmem samochodu, nie muszą się więc stresować faktem, że połowę miesiąca zarabiają na pokrycie kosztów. Pole do nadużyć zmniejszają także regularne szkolenia kierowców oraz model wynagrodzenia - dodaje Aneta Ogrodniczek.
Pasażerowie korzystający z taksówek w innych barwach powinni natomiast zachowywać czujność przed i po wejściu do pojazdu. Należy zwracać uwagę na prawidłowe oznakowanie samochodu, posiadaną przez kierowcę licencję, taryfikator wskazujący cenę za każdy kilometr kursu, a szczególnie na nietypowe wskazania taksometru lub obraną trasę. Warto też poprosić o wydanie paragonu, który stanowi podstawę do ewentualnej reklamacji usługi.