Diagności poświadczali nieprawdę

Co najmniej 8 postępowań o cofnięcie uprawnień diagnostom poświadczającym nieprawdę w dowodach rejestracyjnych, wszczęto w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w zachodniopomorskiem.

Tak dzieje się zreszta zapewne w całej Polsce! Napisz do nas jak spotkałeś się z takimi przypadkami.

„Diagności m.in. ze Szczecina, Łobza, Nowogardu i Stargardu Szczecińskiego przedłużali ważność dowodów rejestracyjnych mimo, że wykryli nawet kilkanaście poważnych usterek w kontrolowanych przez nich autach” - poinformował podinsp. Krzysztof Targoński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Po badaniu samochody wyjeżdżały na drogi, m.in. z niesprawnymi hamulcami, amortyzatorami i układem kierowniczym, bez świateł stopu i z wyciekającymi płynami eksploatacyjnymi. Po zatrzymaniu samochodów usterki stwierdzone przez policję potwierdzał niezależny rzeczoznawca.

Reklama

Kodeks drogowym mówi, że starosta cofa diagnoście uprawnienia do przeprowadzania badań technicznych na pięć lat jeśli ten m.in. wyda zaświadczenie lub dokona wpisu w dowodzie rejestracyjnym pojazdu niezgodnego ze stanem faktycznym.

Dotychczas najbardziej jaskrawe przypadki nieprawidłowego przeprowadzania badań diagnostycznych miały miejsce w Szczecinie.

Jeden z diagnostów wziął 150 zł za przedłużenie dowodu rejestracyjnego mimo, że auto, które miał rzekomo skontrolować, nie wjechało do stacji. Przestępstwo wykryli policjanci, którzy obserwowali stację diagnostyczną. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie przyjęcie korzyści materialnej za poświadczenie nieprawdy w dokumencie.

W styczniu z kolei policjanci sprawdzili auto, które tuż po badaniu technicznym wyjechało ze stacji diagnostycznej znajdującej się na terenie jednostki wojskowej w Szczecinie - Podjuchach. Stwierdzili, że samochód pozytywnie przeszedł kontrolę pomimo niesprawnych hamulców, obfitego wycieku oleju, spalin przekraczających normy i braku świateł stopu.

Diagnosta, który badał auto został skazany na 6 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. W przyszłym tygodniu straci również na pięć lat uprawnienia do kontrolowania aut cywilnych.

„Jeśli ta decyzja stanie się ostateczna (diagnosta może się bowiem odwołać do samorządowego kolegium odwoławczego) wystąpię również do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o cofnięcie mu uprawnień do badania aut wojskowych” - poinformował PAP podinspektor Paweł Frankowski ze szczecińskiego magistratu.

Na początku marca żandarmeria wojskowa stwierdziła usterki w samochodzie wojskowym badanym przez drugiego z diagnostów pracującego w tej samej stacji. Zgodnie z dowodem rejestracyjnym auto było sprawne.

„Postępowanie dotyczące poświadczenia nieprawdy w dokumencie umorzyliśmy przed wszczęciem ponieważ stwierdzone w pojeździe zastrzeżenia nie miały wpływu na dopuszczenie go do ruchu” - poinformował PAP prokurator Stanisław Felsztyński z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Szczecin | auto | diagności
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy