Dachowanie land rovera. Hołek urwał most

Po jednodniowej przerwie, ze zregenerowanymi siłami załogi startujące w rajdzie Dakar 2007 wyruszyli na trasę.

No około 30 kilometrze 8. oesu załoga Diverse Extreme TVN Turbo Team Albert Gryszczuk i Jarek Kazberuk miała niebezpieczną przygodę. Land Rover EvoDakar, którym jadą, prawdopodobnie przy zjeżdżaniu z wydmy "dachował". Kierowcy i pilotowi na szczęście nic się nie stało. W tej chwili auto jest już postawione na kołach i zawodnicy przygotowują się do dalszej jazdy.

Bez większych przygód jadą Unimogiem Grzegorz Baran i Rafał Marton.

Inny Polak, Krzysztof Hołowczyc na skałach, na pierwszych kilometrach oesu urwał tylny most i prawdopodobnie będzie musiał zakończyć udział w rajdzie.

Czternasty kilometr ósmego odcinka specjalnego okazał się więc bardzo pechowy dla załogi Krzysztof Hołowczyc - Jean-Marc Fortin. Na dość równym fragmencie szlaku Nissan Navara prowadzony przez Hołka uderzył o wystający kamień urywając tylną oś samochodu.

Reklama

Jazda tak uszkodzonym autem nie była możliwa, a kierowca i pilot nie byli w stanie samodzielnie usunąć awarii.

Obok samochodu Hołowczyca zatrzymała się ciężarówka T4 z Overdrive Racing, a mechanicy starają się obecnie usunąć uszkodzenie.

W miarę napływających wiadomości z trasy będziemy przekazywać je na bieżąco.

TUTAJ znajdziesz raport specjalny poświęcony rajdowi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dakar | dachowanie | most | hołek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy