Czy kierowcy firmowi to piraci?

Zwykli kierowcy jeżdżą szybciej o ok. 10 km/h od tych, którzy prowadzą auta firmowe. Jeżdżą także bardziej niebezpiecznie - wynika z danych Flotis - systemu monitorującego zachowanie kierowców samochodów firmowych.

Dane z urządzeń GPS, umieszczonych w kilku tysiącach samochodów prywatnych i służbowych, potwierdzają, że kierowcy poruszający się pojazdami firmowymi jeżdżą bardziej płynnie - łagodniej hamują i przyspieszają. Dzięki temu ich jazda jest bezpieczniejsza i bardziej ekonomiczna niż zachowanie pozostałych uczestników ruchu drogowego.

Jeżdżą wolniej o 10 km/h na godzinę

Powyższe wnioski płyną z analizy zachowania kierowców w wybranych 50 miejscach na polskich drogach. Dobrze widoczne były różnice w zachowaniach kierowców np. przy fotoradarach. Na ok. 1 km/h przed urządzeniami kierowcy aut służbowych jeżdżą wolniej o 10 km/h na godzinę w porównaniu do kierowców samochodów prywatnych. W miejscach, w których radar stoi na zakręcie lub niedaleko skrzyżowania różnica jest jeszcze większa i wynosi niemal 20 km/h.

Reklama

- To burzy wizerunek kierowców firmowych jako piratów drogowych, którzy jeżdżą za szybko i łamią przepisy - mówi Dawid Nowicki z firmy będącej operatorem systemu Flotis.

Zachowanie monitorowane

- Okazuje się, że zachowują się oni bezpieczniej od przeciętnych uczestników ruchu. Naszym zdaniem powoduje to nie tylko większe doświadczenie i znajomość dróg ale także świadomość, że ich zachowanie jest często monitorowane. Wiele firm posiada systemy, które informują osoby zarządzające flotą np. o przekraczaniu dozwolonych prędkości - dodaje.

Widać to zwłaszcza w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości w pobliżu fotoradaru wynosi 70 km/h.

Rozpoczynają hamowanie później

W takich przypadkach kierowcy samochodów służbowych zaczynają zwalniać wcześniej - na odcinku ok. 1 km/h redukują prędkość o 40 km/h. Tymczasem kierowcy samochodów prywatnych rozpoczynają hamowanie dopiero ok. 600-700 m od radaru i redukują prędkość średnio o 56 km/h. Warto podkreślić, że niezależnie od charakteru kierowcy pojazdy mijają radary najczęściej z prędkością 50 km/h. Dzieje się tak nawet jeśli ograniczenie prędkości pozwala na szybszą jazdę.

Analizie poddano ponad 500.000 tras zarejestrowanych przez dwa systemy monitorujące pojazdy. Systemy śledzą, przy wykorzystaniu technologii GPS/GPRS, ruch pojazdów poruszających się po polskich drogach. Informacje dotyczące zachowania kierowców samochodów służbowych pochodzą z systemu Flotis. Postępowanie osób prowadzących pojazdy prywatne zbadano dzięki danym z systemu Yanosik, który używany jest przez użytkowników dróg do wzajemnego ostrzegania się o niebezpieczeństwach.

Znają się eco drivingu

Tymczasem z badań, przeprowadzonych na zlecenie ALD Automotive, wynika, że kierowcy flotowi w Polsce bardzo dobrze znają zasady tzw. eco drivingu i na co dzień się do nich stosują.

Zdecydowana większość z nich stara się utrzymywać silnik samochodu na niskich obrotach, często zmienia biegi, dokładnie planuje trasę przed wyruszeniem w podróż, regularnie sprawdza ciśnienie w oponach, wie, że nie powinno się nadużywać klimatyzacji itp. Generalnie: kierowcy ci są rozważni, przewidujący, jeżdżą powoli i ostrożnie. Z poszanowaniem dla środowiska naturalnego i innych uczestników ruchu.

Niestety, tak się pechowo składa, że na swojej drodze zazwyczaj trafiamy na przedstawicieli mniejszości, którzy wyżej wymienione prawidła lekceważą. Jeżeli zobaczymy samochód, pędzący po dziurawej, ciężko dotkniętej przez wiosenne przełomy szosie, to możemy śmiało założyć się o wszystkie pieniądze, że jest to wóz firmowy. Właściciel prywatnego auta zwolni, bo martwi się o stan zawieszenia, miskę olejową, opony, felgi. Kierowca samochodu służbowego - nie musi.

Jeżeli ktoś wyprzedza nas na podwójnej ciągłej, przed wzniesieniem i zakrętem, to możliwości są dwie: wariat albo flotowiec. Albo jedno i drugie.

Jeżeli w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/godz. widzimy oklejony firmowymi znakami samochód poruszający się z prędkością 70 km/godz. to najczęściej okazuje się, że jego kierowca akurat rozmawia przez komórkę, je drugie śniadanie lub popija wodę z wielkiej butelki. Tylko dlatego jedzie tak wolno.

Pracują pod presją czasu

Właściciele flot robią wiele, we własnym interesie, by poskromić temperament swoich kierowców. Szkolenia, wewnętrzne regulaminy, kontrole, systemy motywacyjne skłaniające do rozsądku i dbałości o powierzony sprzęt... Z drugiej strony nie jest tajemnicą, że kierowcy samochodów firmowych pracują pod presją czasu. Pośpiech skłania do łamania przepisów. Tysiące kilometrów przemierzanych w trasie usypiają czujność, wpędzają w rutynę, powodują, że często "konie same prowadzą". Nie pochwalając, można ich zrozumieć. Nie wiadomo tylko, komu potrzebne są sondaże z wynikami, w które i tak chyba nikt nie uwierzy.

Badanie "Barometr ekologiczny branży flotowej" zostało przeprowadzone na niereprezentatywnej próbie 237 kierowców w firmach różnej wielkości z całej Polski.

Dowiedz się więcej na temat: Auta | GPS | pojazdy | piraci | kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy