Czy antyradary naprawdę działają? Testujemy
Siedem antyradarów w starciu ze sprzętem pomiarowym powszechnie wykorzystywanym przez mundurowych. Które urządzenie daje największą szansę na wykrycie radarowych pułapek?
Zamieszanie wokół fotoradarów na pewno nie wpłynie na ograniczenie ich liczby. Poza dyskusyjnym zwiększaniem poziomu bezpieczeństwa, niewątpliwą korzyścią z ich stosowania (z punktu widzenia stosujących) jest szansa na wystawienie większej liczby mandatów. Jedną z metod na ich uniknięcie jest używanie antyradaru. O czym warto wiedzieć, zanim podejmie się decyzję o jego zakupie?
Kupno czy posiadanie antyradaru jest dozwolone, kodeks drogowy zabrania jednak "wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego (...) albo przewożenie w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskakującym na gotowość jego użycia". W razie kontroli grozi za to mandat do 500 zł oraz 3 punkty karne.
Antyradar, jak nazwa wskazuje, reaguje na radar, ściślej - sygnał radiowy przez niego emitowany. Tymczasem w radiowozie z wideorejestratorem radar nie jest wykorzystywany, bo pomiar opiera się na prędkości jazdy auta kontrolującego. Antyradar nie uchroni też przed odcinkowym pomiarem prędkości, gdzie porównuje się czas wykonania zdjęcia przy wjeździe i zjedzie z odcinka. Jest też bezużyteczny przy pomiarze za pomocą pętli indukcyjnej w nawierzchni.
Nawet gdy do pomiaru prędkości wykorzystywany jest radar, antyradar nie daje gwarancji jego wykrycia. Starszy sprzęt mundurowych miał stosunkowo dużą moc, a wiązka radarowa była szeroka. To ułatwiało detekcję. Nowoczesny sprzęt, używany przez straże miejskie i Inspekcję Transportu Drogowego, emituje słabszą, skoncentrowaną, trudniejszą do wykrycia wiązkę.
Ostrzeżenie antyradaru, aby spełniło swoją rolę, powinno pojawić się na tyle wcześnie, by można było zmniejszyć prędkość przed pomiarem. Teoretycznie sprawa jest najprostsza w przypadku fotoradarów. Emitują one ciągły sygnał, jest więc więcej czasu na jego wykrycie (zakładając, że siła sygnału na to pozwala).
Radar ręczny wysyła wiązkę tylko w momencie pomiaru - szansa na uniknięcie mandatu jest tylko wtedy, gdy został on wykonany na innym aucie. Jeśli tak nie jest, otrzymuje się co najwyżej informację o kontroli. Są jeszcze laserowe mierniki prędkości - ostrzeganie przed nimi jest funkcją niemal wszystkich antyradarów. W praktyce zupełnie bezużyteczną. Wykrycie wiązki równa się zmierzeniu naszej prędkości.
Antyradary ostrzegają na dwa sposoby: sygnałami dźwiękowymi (brzęczykiem lub komunikatami głosowymi) i wizualnymi (kontrolki lub komunikaty słowne). Nie można nastawiać się na to, że ostrzeżenie będzie w stu procentach jednoznaczne - włączy się lampka na ileś metrów przed radarem i już.
Antyradar niemal bez przerwy wysyła jakieś sygnały - tak po wykryciu zakłóceń, jak i faktycznych kontroli. Jednak po zdobyciu pewnego doświadczenia można oba rodzaje sygnałów odróżnić. Sygnał od radaru kontrolującego prędkość jest zwykle mocniejszy i narasta wraz ze zbliżaniem się do miejsca kontroli.
Czy antyradary są naprawdę skuteczne? Test 7 antyradarów w cenach od 250 zł do 3300 zł znajdziesz na magazynauto.pl.