Co robił Adam Małysz w Buenos Aires?

Adam Małysz przyznał, że relaks w Buenos Aires bardzo mu się przydał przed startem do 34. Rajdu Dakar, który nastąpi 1 stycznia w miejscowości Mar del Plata.

Tymczasem mechanicy RMF Caroline Team zajęli się odbiorem sprzętu w porcie.

"Atmosferę wielkiej imprezy poczułem już w samolocie do Argentyny. Okazało się, że większość pasażerów stanowili inni uczestnicy Dakaru. Wraz z częścią naszego zespołu zostałem trochę dłużej w Buenos Aires, by zwiedzić stolicę. Taki relaks był mi potrzebny. W środę wieczorem lecimy do Mar del Platy" - powiedział Małysz.

Jak poinformował rzecznik prasowy RMF Caroline Team Kamil Wnuk, mechanicy odebrali z terminalu Delta Docks pojazdy, którymi się teraz zajmują. Sprawdzają wszystkie układy i montują urządzenia, w które nie mogły być wyposażone ze względu na niebezpieczeństwo uszkodzenia w czasie długiej (trzy tygodnie) podróży morskiej przez ocean.

Reklama

Czwartek jest pierwszym dniem odbiorów technicznych. W piątek odprawę ma wyznaczone auto Małysza i jego pilota Rafała Martona. Po sprawdzeniu trafi do Parc Ferme czyli parku zamkniętego, bez możliwości dokonywania jakichkolwiek zmian i poprawek. 31 grudnia pojazdy zaprezentowane zostaną podczas ceremonii otwarcia, po czym wrócą do parku "pod klucz".

34. Rajd Dakar (od 2009 roku rozgrywany na terenie Ameryki Południowej) rozpocznie się 1 stycznia, a zakończy po dwóch tygodniach w Limie. Po raz pierwszy w historii uczestnicy rywalizować będą na terenie Peru. Trasa składa się z 14 etapów łącznej długości ok. 9 tys. km.

Na liście startowej jest 186 motocykli, 170 samochodów, 76 ciężarówek oraz 31 quadów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy