Bugatti Bolide. Francuzi nie składają broni!

Konstruktorzy Bugatti, którego los w strukturach koncernu Volkswagen kreśli się pod dużym znakiem zapytania, nie składają broni.

Chociaż tytuł najszybszego produkcyjnego samochodu świata zdobył niedawno SSC Tuatara, Francuzi nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Świadczy o tym premiera nowego modelu Bugatti - samochodu o wymownej nazwie: Bolide.

Chociaż z technicznego punktu widzenia auto bazuje na modelu Chiron, w praktyce ma z nim raczej niewiele wspólnego. Samochód mierzy 4756 mm długości, 1998 mm szerokości i zaledwie 995 mm (!) wysokości. Źródłem napędu jest oczywiście legendarny już W16 o pojemności 8 litrów. W Bugatti Bolide generuje on około 1620 KM jeżeli w baku znajduje się standardowa 98-oktanowa benzyna. Po zatankowaniu sportowego paliwa (110 oktanów) jego moc wzrasta do około 1850 KM.

Reklama

Wrażenie robi również masa. Na sucho - bez płynów eksploatacyjnych - auto waży jedynie 1240 kg! Tak rewelacyjny wynik udało się osiągnąć m.in. dzięki szerokiemu zastosowaniu stopów tytanu (elementy konstrukcyjne), magnezu (koła) czy ceramiki (tarcze hamulcowe).

Osiągi? Pozostają w sferze domysłów, ale nie jest tajemnicą, że - by móc stawać w szranki z SSC - prędkość maksymalna musi przekraczać 500 km/h!  Wg szacunków sprint do 100 km/h trwać ma 2,17 s. 4,36 s powinno wystarczyć, by na prędkościomierzu pojawiła się wartość 200 km/h. Po 7,37 s od startu Bugatti Bolide ma się już poruszać z prędkością 300 km/h.

Przypominamy, że przyszłość Bugatti w strukturach koncernu Volkswagena rysuje się pod ogromnym znakiem zapytania. Władze koncernu rozważają ponoć sprzedaż marki firmie Rimac Automobil. Wg niepotwierdzonych informacji w zamian za prawa do marki Bugatti i jej sieć serwisową Porsche miałoby się stać właścicielem kolejnych udziałów w  Rimac Automobil (obecnie Niemcy posiadają 15,5 proc.). Docelowo marka ze Stuttgartu miałaby posiadać pakiet 49 proc. akcji Rimaca.

W ten sposób koncern z Wolfsburga zyskałby nie tylko decydujący głos w kwestiach rozwoju Rimaca, ale też - a może przede wszystkim - dostęp do bezcennej wiedzy dotyczącej budowy elektrycznych układów napędowych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy