Autorex Racing Team w Poznaniu: Wyścig z przygodami

Druga runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski oraz Pucharu Alfa Romeo odbywała się w przepięknej pogodzie. Słońce świeciło przez całą sobotę i niedzielę a samochodach zawodnicy czuli się jak w saunie.

Druga runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski oraz Pucharu Alfa Romeo odbywała się w przepięknej pogodzie. Słońce świeciło przez całą sobotę i niedzielę a samochodach zawodnicy czuli się jak w saunie.

Trening czasowy przyniósł dobre rezultaty kierowcom zespołu. Adam Bachleda - Curuś zajął 10 miejsce a Michał Barański 11, dzieliła ich tylko 0,001 sekundy.

Michał Barański - Trening czasowy był dla mnie bardzo trudny, ale zarazem szczęśliwy. Razem z Adamem wyjechaliśmy jako pierwsi na swoje okrążenie z pomiarem czasu, niestety na torze kartingowym napotkaliśmy zawodników opuszczających park zamknięty co dość znacznie nas spowolniło. Adam postanowił jechać dalej, a ja zjechałem do depo by zaczekać na wolne miejsce na torze. Niestety ten manewr okazał się także zły, rozpoczynając swoje drugie okrążenie na czas znowu spotkałem "maruderów", niestety czas naglił i musiałem ukończyć to okrążenie by być sklasyfikowanym, okazało się ono najszybsze. Po zmianie opon niestety nie udało mi się już poprawić rezultatu.

Reklama

Niedziela przywitała zawodników słońcem, temperatura podczas wyścigu przekraczał 30 stopni w cieniu.

Sprint rozpoczął się bardzo dobrze dla Michał i Adama, obaj utrzymali swoje pozycje po starcie a Adam nawet po dwóch okrążeniach awansował na 5 miejsce, niestety błąd popełniony na jednym z hamowań zaowocował wypadnięciem z toru i uderzeniem jednego z rywali.

Adam Bachleda-Curuś - Chciałbym przeprosić Kamila Zadolnego, że po moim błędzie nie ukończył wyścigu w sprincie. Jest mi bardzo z tego powodu przykro.

Michal jadąc spokojnie ukończył tę część rywalizacji na 9 miejscu

Bieg główny zapowiadał się niezwykle interesująco dla kibiców i zawodników, ci pierwsi liczyli na walkę Roberta Kisiela o jak najwyższa pozycję po dyskwalifikacji w sprincie i przesunięciu na ostatnie pole startowe, dla drugich miał to być test wytrzymałości w tropikalnych warunkach w których temperatura wewnątrz auta przekracza 60 stopni.

Start w czołówce był zaskakująco spokojny, przez pierwsze kilka zakrętów nie zmieniała się kolejność pierwszej dziesiątki. Michał utrzymywał 9 miejsce a Adam przebijał się z końca stawki do przodu, gonił także czołówkę Robert Kisiel.

Michał Barański - bieg główny rozpoczął się dla mnie bardzo dobrze, do 6 okrążenia utrzymywałem się w pierwszej dziesiątce. Później niestety było już gorzej, silnik zaczął się przegrzewać a co za tym idzie słabnąć, musiałem włączyć ogrzewanie auta co podniosło już i tak nie małą temperaturę wewnątrz samochodu. Starałem się jednak utrzymywać tempo kolegów jadących przede mną. Dwa razy także zbyt blisko dojechałem i uderzyłem samochód

Maćka Garsteckiego za co serdecznie go przepraszam, niestety obaj utknęliśmy za wolniej jadącym zawodnikiem który robił wszystko by nie dać się wyprzedzić i dość poważnie uszkodził nasze samochody. Ostatecznie wyścig ukończyłem na 13 miejscu, które biorąc pod uwagę wszystkie problemy które przytrafiły mi się podczas rywalizacji uznałem za miejsce zadowalające. W Opolu postaram się powalczyć już w obu wyścigach o pierwszą dziesiątkę.

Obaj zawodnicy chcieli także podziękować mechanikom z firmy Autorex którzy perfekcyjnie przygotowali samochody, a także firmie ELIT która dostarczyła części do samochodów.

Kolejna runda Pucharu Alfy Romeo dopiero za 7 tygodni na Torze Opole. Autorex Racing Team wraz z firmą ELIT już dziś na nią zapraszają.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: romeo | zawodnicy | trening | Poznań | team | wyścig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy