Atakujemy BMW, aby leżeć na plażach Karaibów

Tak, wiemy, że jesteśmy posądzani o stronniczość i, delikatnie mówiąc, brak sympatii do BMW.

Krążą nawet pogłoski, że konkurenci bawarskiego koncernu za krytykę jego produktów, uwypuklanie ich wad, przelewają co miesiąc konkretne, sześciocyfrowe kwoty na nasze tajne konta w szwajcarskich bankach, podstawiają do dyspozycji panów redaktorów coraz to nowe eleganckie limuzyny z długonogimi bezpruderyjnymi hostessami, również coraz to nowymi, a serwisy motoryzacyjne redagujemy, wylegując się na słonecznych plażach Karaibów. Oczywiście na koszt naszych zainteresowanych pognębieniem BMW mocodawców.

Wszystkich, którzy wzięli powyższe słowa serio i z triumfem wykrzyknęli: "No nareszcie, przyznali się!" informujemy, że to żart i, jak dawniej mówiono, bujdy na resorach. Jeszcze raz również solennie zapewniamy, że we wszelkich ocenach staramy się być aż do bólu obiektywni.

Reklama

No a teraz... Teraz musimy przekazać komunikat Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Otóż UOKiK został powiadomiony przez BMW Vertriebs GmbH Oddział w Polsce, że niektóre samochody marki BMW mogą stwarzać zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników. Chodzi konkretnie o modele serii 1, 5 (wersja produkowana w latach 2003-2010), 7, X 3, X 5 oraz X 6 - z silnikami diesla, wyprodukowane w Niemczech w okresie między 20. sierpnia 2008 r. a 12. czerwca 2009 r.

Jak producent poinformował UOKiK, w samochodach tych "wilgoć dostająca się do podgrzewacza obudowy filtra paliwa może doprowadzić do szybkiego rozładowania akumulatora i braku możliwości rozruchu". BMW Vertriebs GmbH "nie wyklucza pojedynczych wypadków zwarcia podgrzewacza, a w konsekwencji jego zapalenia się, zarówno podczas jazdy jak i na postoju, gdy silnik nie jest uruchomiony".

W Polsce dotyczy to 1691 aut. Listę ich numerów VIN można znaleźć w załączniku do komunikatu na stronie internetowej UOKiK. Właściciele tych pojazdów powinni zgłosić się do autoryzowanych serwisów BMW.

Jak podkreśla UOKiK, opublikowana przez ten urząd informacja "nie stanowi nakazu wycofania produktu z rynku ani nakazu odkupienia od konsumentów."

Jeszcze raz pragniemy zapewnić wszystkich miłośników BMW, że publikujemy powyższy tekst bez jakiekolwiek złośliwości i chęci oczernienia ich ulubionej marki samochodów.

poboczem.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy