Alesi wciąż w formie

Jean Alesi zaledwie dwa dni temu ogłosił, że niedzielna GP Japonii będzie ostatnim wyścigiem w jego karierze, a dziś na Suzuce, podczas sesji treningowej to właśnie Francuz uzyskał najlepszy czas. Może decyzja 37-letniego Alesiego była przedwczesna? W końcu jego partner z zespołu Jordana, Jarno Trulli zajął na treningu dopiero 11 pozycję ze stratą 2,110 sekundy do Francuza. Drugi czas uzyskał dziś Juan Pablo Montoya (Williams), a trzeci był Pedro de la Rosa (Jaguar).

Cztery z pierwszych sześciu pozycji zajęli kierowcy jeżdżący na oponach Michelin. Wygląda więc na to, że Francuzi na Suzuce czują się wyśmienicie. Najlepszym z użytkowników japońskich opon Bridgestone był zwycięzca ostatniego wyścigu, Mika Hakkinen (McLaren), który zajął dziś czwarte miejsce. Treningi przerwały dwukrotnie czerwone flagi. Pierwszą, pod koniec porannej sesji wywołał wypadek Tomasa Enge. Czech poważnie rozbił swojego Prosta, jednak wyszedł z opresji bez obrażeń. Druga flaga powiewała z powodu Nicka Heidfelda (Sauber), który doszczętnie rozbił swój bolid w połowie drugiej sesji. Niemcowi na szczęście nic się nie stało, choć rozbity Sauber nie prezentował się najlepiej (przy bolidzie pozostało tylko prawe tylne koło).

Reklama

Już po raz piętnasty F1 gości na słynnym torze Suzuka. W Japonii wielokrotnie decydowały się losy mistrzowskich tytułów. Właśnie tutaj mistrzami świata zastawali: Nelson Piquet (1987), Ayrton Senna (1988, 1990 i 1991), Alain Prost (1989), Damon Hill (1996), Mika Hakkinen (1998 i 1999) oraz Michael Schumacher (2000). W tym roku wyścig stracił swój magiczny charakter przez wyraźnie zarysowaną dominację Ferrari, które wraz z Michaelem Schumacherem zapewniło sobie mistrzowski tytuł już po sierpniowym GP Węgier.

Mimo rozstrzygniętych już losów tegorocznego mistrzostwa wciąż pozostało wiele emocji, które z pewnością ujawnią się w Japonii. O drugie miejsce nadal walczą ze sobą David Coulthard (Mclaren) i Rubens Barrichello (Ferrari). Szkot ma siedem punktów przewagi nad Brazylijczykiem, jednak Ferrari zapowiedziało, że bardzo liczy na zajęcie w tym sezonie dwóch pierwszych miejsc wśród kierowców, wiec możemy spodziewać się taktycznego wyścigu w wykonaniu "czerwonych", który będzie miał na celu zapewnienie wicemistrzostwa Barrichello.

Suzuka, podobnie jak belgijski tor Spa-Francorschamps, jest bardzo lubiana przez kierowców. Powodem tego są szybkie wiraże, które dają kierowcom dużą frajdę, a równocześnie wiele od nich wymagają.

Wyścig o GP Japonii rozpocznie się w niedzielę o 7.30 polskiego czasu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gp japonii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy