A ty jak często płacisz mandaty?
Statystyczny brytyjski kierowca przez cały okres życia, w którym prowadzi samochód, płaci mandaty w łącznej wysokości 283 funtów - wynika z sondażu, przeprowadzonego na zamówienie jednej z tamtejszych firm ubezpieczeniowych.
Co trzeci przyznaje się, że co najmniej raz został przyłapany na przekroczeniu dozwolonej prędkości.
Na kary za wykroczenia drogowe najbardziej narażeni są londyńczycy - w ich przypadku taki sumaryczny mandat sięga 680 funtów; najmniej mieszkańcy Irlandii Północnej, których portfele stają się z tego powodu lżejsze tylko o 90 funtów.
Mężczyźni (344 funty) są za kółkiem bardziej niesforni niż kobiety (210). Niemal połowa z nich została przynajmniej raz ukarana za zbyt szybką jazdę, a 40 proc. za nieprawidłowe parkowanie. Jeśli chodzi o przedstawicielki piękniejszej płci, to wspomniane wskaźniki wynoszą odpowiednio 25 i 27 proc.
Statystyczny brytyjski kierowca przez cały okres życia, w którym prowadzi samochód, płaci mandaty w łącznej wysokości 283 funtów - wynika z sondażu, przeprowadzonego na zamówienie jednej z tamtejszych firm ubezpieczeniowych. Co trzeci przyznaje się, że co najmniej raz został przyłapany na przekroczeniu dozwolonej prędkości. Nawiasem mówiąc szkoda, że nikt nie pokusił się o wykonanie podobnych badań w Polsce. Ich rezultaty mogłyby być naprawdę ciekawe... Kiedy ostatni raz zapłaciłeś mandat? Za co? No i jak często je płacisz?
W Wielkiej Brytanii na kary za wykroczenia drogowe najbardziej narażeni są londyńczycy - w ich przypadku taki sumaryczny mandat sięga 680 funtów; najmniej mieszkańcy Irlandii Północnej, których portfele stają się z tego powodu lżejsze tylko o 90 funtów.
Mężczyźni (344 funty) są za kółkiem bardziej niesforni niż kobiety (210). Niemal połowa z nich została przynajmniej raz ukarana za zbyt szybką jazdę, a 40 proc. za nieprawidłowe parkowanie. Jeśli chodzi o przedstawicielki piękniejszej płci, to wspomniane wskaźniki wynoszą odpowiednio 25 i 27 proc.
7 proc. kierowców otrzymało choćby jeden mandat za nieprzestrzeganie znaków drogowych, po 5 proc. - za zlekceważenie sygnalizacji świetlnej lub niezapinanie pasów bezpieczeństwa.
Autorzy badań podkreślają, że uzyskane w ich trakcie wyniki dotyczą statystycznego, a zatem praktycznie nie istniejącego zmotoryzowanego Brytyjczyka. W rzeczywistości bardzo wielu kierowców na Wyspach ma dziewiczo czysty rejestr kar podczas gdy inni za pieniądze, wydane na mandaty, mogliby kupić dobrej klasy samochód.
Warto też zauważyć, że aż jedna trzecia uczestników sondażu przyznaje się, że nie zna lub nie rozumie kodeksowych zasad, regulujących parkowanie. Podobnie duża jest niewiedza, dotycząca przepisów ruchu, obowiązujących na autostradach.
Omawiający wspomniane badania dziennik "Daily Mail" przytacza przy okazji fragmenty brytyjskiego taryfikatora mandatów drogowych. Zgodnie z nim, za złamanie limitu prędkości, nie dostosowanie się do wskazań sygnalizacji świetlnej, nie zapięcie pasów, rozmowę przez telefon komórkowy, płaci się 60 funtów; za nieprawidłowe parkowanie - do 120 funtów. O wiele sroższe są inne kary: wykroczenie określane jako "nieostrożna jazda" może kosztować kierowcę do 5 000 funtów. Osoba prowadząca samochód bez prawa jazdy otrzymuje grzywnę w wysokości do 1000 funtów. Jeżeli "prawko" zostało jej wcześniej odebrane, kara wzrasta pięciokrotnie, maksymalnie do 5 000 funtów! Tyle samo kosztuje jazda bez ważnego ubezpieczenia.
Popełniający wykroczenia drogowe brytyjscy kierowcy rokrocznie zasilają publiczną kasę kwotą 200 milionów funtów. Niemal połowę z tego "urobku" przynoszą fotoradary i kamery, rejestrujące wjazd na skrzyżowania przy czerwonym świetle.
Okazuje się, że jeśli chodzi o fotoradary, to Brytyjczycy mają na ich temat podobne zdanie jak Polacy. Jedno z takich urządzeń stało się prawdziwym "bohaterem" doniesień medialnych. Uchwyceni przezeń na przekraczaniu dozwolonej prędkości kierowcy (ponad 1800 miesięcznie) płacą rocznie mandaty w łącznej wysokości prawie 1,33 mln funtów! Sęk w tym, że fotoradar-rekordzista stoi na drodze (dwupasmówka w hrabstwie Dorset), na której w ciągu ostatnich 10 lat wydarzył się tylko jeden poważny wypadek...