10 tys. policjantów, żeby ciebie kontrolować
Tuż przed Świętami Wielkanocnymi policjanci, jak co roku, apelują do kierowców o rozwagę i dostosowanie prędkości do warunków na drodze.
Zapowiadają też, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy wsiądą za kierownicę pod wpływem alkoholu.
Od piątku, na drogach w całym kraju będzie więcej policjantów. W sumie nad bezpieczeństwem osób, które na święta wyjadą do swoich bliskich, czuwać ma ok. 10 tys. funkcjonariuszy. Kontrolować będą prędkość, z jaką jadą kierowcy, i ich trzeźwość. Sprawdzany będzie też stan techniczny aut i m.in. sposób przewożenia dzieci.
"Spodziewamy się, że największy ruch będzie w piątek, gdy wiele osób zdecyduje się na świąteczne wyjazdy, i w poniedziałek, gdy będą wracać. Jak zawsze apelujemy o rozważną, bezpieczną jazdę. Pogoda w święta ma być dobra, a to może zachęcać do szybkiej jazdy. Pamiętajmy, że prędkość i brawura mogą być tragiczne w skutkach" - podkreślił rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Zaapelował również, by kierowcy nie próbowali poprzez zwiększanie prędkości "nadganiać" czasu straconego np. na remontowanych odcinkach dróg. "Wyjedźmy wcześniej, zachowujmy rozsądną prędkość, by bezpiecznie dojechać do celu" - dodał.
Zapewnił, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla pijanych kierowców. "Święta sprzyjają spotkaniom rodzinnym. Alkohol jest dla ludzi, ale wszystko z umiarem. Nie wsiadajmy za kierownicę pod wpływem alkoholu. Ryzykujemy nie tylko swoje życie, ale też życie innych użytkowników ruchu i naszych bliskich, którzy jadą z nami samochodem" - zaznaczył rzecznik.
Przypomniał, że wielu z zatrzymywanych przez policję nietrzeźwych kierowców to ci, którzy pili nie tuż przed jazdą, ale dzień wcześniej wieczorem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za tzw. jazdę po użyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila alkoholu kierowcy grozi do 2 lat więzienia, utrata prawa jazdy na 10 lat i do 720 tys. zł grzywny.
Sokołowski zaapelował też, by dzieci podróżowały samochodem jedynie w fotelikach. "Będziemy zwracać na to uwagę podczas kontroli" - dodał.