Dziura atrakcją muzeum Corvette
W lutym zarwała się podłoga muzeum Chevroleta Corvette w stanie Kentucky. Od tej pory liczba zwiedzających wzrosła o 60 proc. Władze obiektu zdecydowały się nie usuwać wyrwy.
Zniszczeniu uległo osiem unikalnych egzemplarzy Corvette. Auta wpadły do dołu o głębokości kilku metrów. Nikt nie odniósł obrażeń.
Zniszczone samochody to m.in. Corvette ZR-1 z 2009 r., Corvette ZR-1 z 1993 roku, czarna Corvette rocznik 1962, milionowy egzemplarz Corvette z roku 1992 oraz 1,5-milionowy egzemplarz modelu z roku 2009. Dwa auta były użyczone przez General Motors; żadne nie pochodziło z prywatnych kolekcji.
Szeroko komentowane w mediach wydarzenie ściągnęło do muzeum mnóstwo zwiedzających - od marca do połowy czerwca ich liczba wzrosła o 60 proc. Z tego względu na razie przedstawiciele obiektu jedynie zabezpieczą dziurę i nie będą jej zasłaniać. Rozważają nawet umieszczenie tam z powrotem jednego lub dwóch samochodów. Konstrukcja ma zostać naprawiona dopiero wtedy, gdy zainteresowanie gości spadnie.
Na razie nie podjęto decyzji, czy wszystkie auta zostaną wyremontowane - w obecnym stanie stanowią nie lada atrakcję, a zapadnięta podłoga też stała się częścią historii modelu. Pomoc przy odbudowie uszkodzonych Corvette niemal natychmiast zadeklarowały władze koncernu General Motors.
msob